"Zabawne jest to dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie p.Tuleyi. Zajęli się Izbą Dyscyplinarną, która już nie istnieje. Przywrócili p.Tuleję do roboty, choć od 8 miesięcy w niej jest..." - skomentował na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Obnażył on również jeden ciekawy fakt, odnośnie tego, kto ten wyrok odczytał.
"Sądy krajowe są zobowiązane odstąpić od stosowania aktu zawieszającego sędziego w czynnościach służbowych, wydanego z naruszeniem prawa Unii"
Jak przypominamy - w listopadzie 2020 r. na wniosek prokuratury ówczesna Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło wówczas o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Wiele ciekawych faktów, co do dzisiejszego wyroku TSUE obnażył w mediach społecznościowych wiceszef resortu sprawiedliwości - Michał Wójcik.
Jak ocenił - orzeczenie samo w sobie jest po prostu "zabawne".
"Zajęli się Izbą Dyscyplinarną, która już nie istnieje. Przywrócili p. Tuleję do roboty, choć od 8 miesięcy w niej jest"
Zabawne jest to dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie p.Tuleyi. Zajęli się Izbą Dyscyplinarną, która już nie istnieje. Przywrócili p.Tuleję do roboty, choć od 8 miesięcy w niej jest. Wyrok odczytał p.Safjan, któremu już dawno minęła kadencja.
— Michał Wójcik🇵🇱 (@mwojcik_) July 13, 2023