- Kryzys Unii Europejskiej nie wynika ze wzrostu poparcia dla ruchów prawicowych czy narodowych; źródłem problemów Wspólnoty jest kryzys przywództwa w UE – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową historyk prof. Andrzej Nowak.
Zdaniem uczonego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, źródłem kryzysu UE nie jest wzrost poparcia dla ruchów prawicowych, narodowych. Następstwo jest odwrotne - rosnące poparcie dla ruchów prawicowych, narodowych, wynika właśnie z kryzysu UE.
- Tragiczny kryzys przywództwa UE, całkowite oderwanie klasy politycznej europejskiej od rzeczywistości, oderwanie od nastrojów demokratycznych, kompletne zagubienie elit politycznych UE, arogancja połączona z ignorancją wobec tego, co się dzieje wśród zwykłych ludzi
- tak prof. Nowak określił źródła problemów UE. Ocenił też:
„Nie ma struktury mniej demokratycznej w Europie niż UE".
Jego zdaniem 10, 15 lat temu mówiło się o problemie deficytu demokracji w UE.
- Teraz się nie mówi o tym problemie, a mówi się, że problemem są ruchy prawicowe czy narodowe
- powiedział historyk.
- Szukamy szczęścia z dala od Brukseli, Strasburga - skoro ludzie, którzy tam są, nas nie reprezentują
- podkreślił profesor. Jak wskazał, bliżej spraw społeczeństw poszczególnych krajów są ich własne parlamenty, a nie Parlament Europejski. - Świadczy o tym choćby sam sposób wyłaniania tego parlamentu - powiedział, zwracając uwagę na fakt, że jeden poseł w PE reprezentuje nieproporcjonalnie dużą liczbę osób.
- Kontakt z wyborcami tego ciała przedstawicielskiego jest fikcyjny
- ocenił uczony.