Pakiet Fit for 55 to jest teraz gigantyczne pole negocjacyjne, bo każdy szczegół ma tam znaczenie, bo każdy szczegół przynosi te kilka punktów proc. redukcji. Niektórzy chcą z rolnictwa wprowadzić redukcję, niektórzy z paliw kopalnych, niektórzy z transportu, z mieszkalnictwa, z ciepłownictwa itd. My teraz budujemy koalicję państw, które sprzeciwiają się niektórym tym rozwiązaniom, bo chcą przesunąć ciężar transformacji energetycznej na osoby mniej zamożne. Dlaczego międzynarodowe korporacje mają się złożyć, które nie płacą podatku w Unii Europejskiej, tylko biedni lub średnio zamożni obywatele unii – mówił Piotr Müller rzecznik rządu, w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy.
Premier Morawiecki zgłosił w czasie ostatniego szczytu Rady Europejskiej plan reformy systemu ETS. Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że handel emisjami ETS ma charakter spekulacyjny.
Zasady się zmieniły w 2014, gdy dopuszczono firmy finansowe i tak naprawdę dopuszczono, by spekulować emisjami i podwyższać ceny energii w bardzo wysoki sposób. (…) Finansjera międzynarodowa stwierdziła, że to będzie bardzo fajny produkt, tak jak różnego rodzaju uprawnienia, akcje, czasami bańki spekulacyjne rosną, dokładnie to zrobiono z emisjami. Faktycznie jest to ciężka dyskusja, premier zgłosił to na Radzie Europejskiej, bo niektórzy są z tego zadowoleni. Zadowoleni są dlatego, że na przykład na tym zarabiają, albo z tego powodu, że trzeba będzie szybko zmienić politykę energetyczną danego kraju. Na szczęście my na to mówimy twardo „nie”
– powiedział Piotr Müller.
Dodał, że teraz konieczne jest zebranie koalicji państw, które doprowadzą do zmiany przepisów, które już obowiązują.
Redaktor ocenił, że zebranie takiej koalicji będzie bardzo trudne. „Będzie wymagało zmian fundamentalnych w Unii Europejskiej, będzie trzeba uzyskać większość kwalifikowaną w Radzie Europejskiej, a nie bardzo widać, by były inne państwa poza Polską zainteresowane zmianą tego systemu” – mówił Michał Rachoń.
Ale popatrzmy jak wygląda sytuacja chociażby z energią atomową i gazem. Jeszcze kilka miesięcy temu Niemcy, Austria i kilka innych krajów stanowczo mówiły, że nie ma opcji, by w miksie energetycznym, nazwijmy to ekologicznym, był uwzględniany gaz i energia atomowa. W tej chwili Komisja Europejska powiedziała, że atom jest „okej” – podkreślił polityk.
„Przysłała propozycję, a Niemcy i Austriacy powiedzieli, że będą to wetować” - zauważył Rachoń.
I właśnie próbują to zrobić. A my z drugiej strony mamy narzędzia na to, by zablokować pewne rozwiązania związane z Fit for 55. Tam niestety próbują to przeforsować w większości przypadków kwalifikowaną większością głosów, ale jest kilka rozporządzeń, które potrzebują naszej zgody
– mówił rzecznik rządu.
Decyzje dotyczące pakietu Fit for 55 na poziomie KE będą wymagać pewnego rodzaju jednomyślności. Redaktor zwrócił uwagę, że problem i pytania, które się z tym wiążą dotyczą decyzji, które już zostały podjęte, czyli celów uznawanych przez Radę Europejską. „Te cele określają to, co w skrócie jest decyzją dot. pakietu Fot for 55, czyli 55 proc. emisji do roku 2030 i na to Polska się zgodziła. Nasi konkurenci mogą powiedzieć „droga Polsko, w trakcie posiedzenia Rady Europejskiej już się zgodziliście na te cele, a decyzje Komisji są tylko ich wypełnieniem” – mówił Michał Rachoń.
„Jednocześnie w tych konkluzjach Rady Europejskiej, w szczególności w 2020 roku wpisano, że mają być to odpowiednio proporcjonalne dla poszczególnych krajów, tzn. zależne od tego w jaki sposób wygląda konkurencyjność gospodarki, bo tam jest wpisany cel dotyczący konkurencyjności, czyli on nie może zaburzać konkurencyjności. Cel klimatyczny sam w sobie jest zapisany na poziomie całej Unii Europejskiej, a nie że każdy kraj ma o 55 proc. zredukować. Proszę bardzo, w ramach Fit for 55 niech ci, którzy są prymusami niech redukują w taki sposób, by UE osiągnęła ten cel. Niech np. Niemcy zredukują do zera do 2030, przecież tak są ambitni, proszę bardzo. Dzięki temu cała Unia szybciej osiągnie cel klimatyczny w 2030 roku. Pakiet Fit for 55 to jest teraz gigantyczne pole negocjacyjne, bo każdy szczegół ma tam znaczenie, bo każdy szczegół przynosi te kilka punktów proc. redukcji. Niektórzy chcą z rolnictwa wprowadzić redukcję, niektórzy z paliw kopalnych, niektórzy z transportu, z mieszkalnictwa, z ciepłownictwa itd. My teraz budujemy koalicję państw, które sprzeciwiają się niektórym tym rozwiązaniom, bo chcą przesunąć ciężar transformacji energetycznej na osoby mniej zamożne. Dlaczego międzynarodowe korporacje mają się złożyć, które nie płacą podatku w Unii Europejskiej, tylko biedni lub średnio zamożni obywatele unii
– pytał rzecznik rządu.
Architekci tego systemu mówią, że to jest największa korzyść tego systemu, że za redukcje emisji w ramach pakietu Fit for 55 będą płacić też zwykle gospodarstwa domowe. „Szef gabinetu Fransa Timmermansa mówił, że jeśli kogoś nie będzie stać, to z tego samego funduszu będą pieniądze, które będzie mógł uzyskać, by pokryć rachunki, na które go nie będzie stać” – przypomniał Michał Rachoń.
To pokazuje, że jednak urzędnicy w Brukseli są w wieżach z kości słoniowej, bo system ETS nie pokrywa w całości ceny transformacji energetycznej. Możemy się dziś umówić, droga Komisjo Europejska, my rezygnujemy w całości z wpłat z etsu, ale rezygnujemy z całego systemu ets. Jeżeli dziś na to Komisja się zgadza, my od razu też się zgadzamy, jeżeli twierdzą, że te środki wystarczają na transformację energetyczną
– powiedział Müller,
Fit for 55 to ogłoszony przez Komisję Europejską pakiet propozycji legislacyjnych dostosowujących akty prawne w zakresie klimatu i energii do podwyższonego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. z 40 do 55 proc. względem poziomu z 1990 r. Będzie wymagać inwestycji szacowanych na ok. 500 mld euro rocznie do 2030 r. (o 350 mld euro więcej niż w latach 2011-2020).