"Nasze zwycięstwo, to nie tylko zwycięstwo dla Polski, to także zwycięstwo europejskiej solidarności" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia w Sejmie. Poinformował też, że w związku z sukcesami w walce z epidemią koronawirusa, planowano zdecydowane zmniejszenie środków z funduszu odbudowy dla takich państw, jak Polska, Litwa, czy Węgry. Pomimo obniżenia wielkości funduszu o 22 procent, jego wysokość dla Polski zmniejszona została tylko o 3 procent względem pierwotnej propozycji.
Premier zaznaczał, że środki finansowe z funduszu odbudowy miały zostać podzielone zgodnie z zasadą jak mocno "który kraj został poturbowany przez epidemię."
Z punktu widzenia warunków gospodarczych, ale też w służbie zdrowia. Tutaj Polska należy do tych najlepszych i to było podkreślane, do tych, którzy poradzili sobie najlepiej. Rozumiecie Państwo przewrotność tego argumentu, ponieważ wszyscy nam mówili 'jeżeli Wy jesteście w grupie krajów, która poradziła sobie najlepiej, razem z Czechami, Węgrami, Litwą, to może ten fundusz nie powinien być dla Was'. Trzeba więc było dużej ekwilibrystyki, budowania sojuszy, żeby Polska została nie tylko włączona do tego funduszu odbudowy, ale i żeby straty spowodowane obniżeniem jego wartości poprzez "grupę skąpców" o 22 procent od propozycji wyjściowych, kosztowały Polskę tylko 3 procent
- powiedział Mateusz Morawiecki, podkreślając, że jest to ogromna korzyść.
Rzeczywiście Polska stała w obliczu nie tylko pewnego sporu zasadniczego, dotyczącego przyszłości, rozwoju. W oparciu o jakie parametry się rozwijać? Czy przede wszystkim oprzeć się na polityce spójności, czy na politykach poszczególnych państw. Nasze zwycięstwo, to nie tylko zwycięstwo dla Polski, to także zwycięstwo europejskiej solidarności. To zwycięstwo kontynuacji najlepszych lat Unii Europejskiej, w których Unia wiedziała doskonale, że wszyscy jedziemy na jednym wózku. Że musimy wypracować takie mechanizmy, które całą Unię od strony makro- i mikroekonomicznej, mikrogospodarczej popchną do przodu
- kontynuował premier.
Ta myśl przyświecała nam od samego początku i ta myśl sprawiła, że w końcu udało się przekonać ogromną większość, z wyjątkiem może czterech-pięciu krajów
- dodał.