Ursula Von der Leyen w najnowszym wywiadzie mówiła, że kwestia Izby Dyscyplinarnej nie jest zamknięta. W związku z tym pieniądze z KPO są wciąż zamrożone. Zareagował na to dziś minister Waldemar Buda. – Tam wkradł się lapsus w tłumaczeniu. Myślę, że powinniśmy mieć lada moment jakieś sprostowanie ze strony rzecznika KE – powiedział.
Waldemar Buda w „Salonie politycznym Trójki” przypomniał, że Komisja Europejska zatwierdziła KPO.
KE zgodziła się na warunki, które tam wynegocjowaliśmy i teraz ten proces będzie zmierzał w tym kierunku, żeby dokonywać poszczególnych wypłat. Ja widzę jak inne kraje członkowskie mają również kłopoty wynikające nie z jakiejś złośliwości szczególnej, tylko zbiurokratyzowania całego procesu. Cztery państwa dopiero otrzymały płatności. Myślę, że na tym poziomie administracyjnym taka jest Komisja Europejska, taka jest Unia Europejska, działa bardzo powoli
– mówił minister rozwoju i technologii.
Minister dopytywany był o słowa szefowej KE, która mówiła, że ustawa o sądzie najwyższym nie spełnia wszystkich wymogów.
"Jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Nowe prawo jest ważnym krokiem. Jednak, (...) z naszej wstępnej oceny wynika, że nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania środków z KPO i umożliwić Komisji uruchomienie pierwszej płatności" - powiedziała wczoraj w wywiadzie Ursula von der Leyen.
Tam doszło do jakiejś pomyłki. Przewodnicząca Ursula von der Leyen mówi o kwestionowaniu statusu sędziów, jednego przez drugiego, co jest dla mnie niewyobrażalne. Podczas negocjacji wielokrotnie wskazywaliśmy, że jest to niemożliwe do wprowadzenia i Komisja się z tym zgodziła. My poczyniliśmy pewne ustępstwa na rzecz możliwości weryfikowania niezawisłości, niezależności, ale nigdy nie statusu sędziego. To wynika z prerogatywy prezydenta, to nie podlega żadnym dyskusjom. Myślę, że powinniśmy mieć lada moment jakieś sprostowanie ze strony rzecznika KE, bo tam wkradł się lapsus albo w tłumaczeniu po stronie „DGP”, albo po stronie samej Komisji
– podkreślił Buda.
"Status sędziego, nie może być absolutnie kwestionowany i nigdy nie będzie. Komisja wielokrotnie przyznawała, że tego nie oczekuje, więc doszło tutaj do jakiejś pomyłki. Mam nadzieję na jakąś reakcję rzecznika KE w tej sprawie" – dodał.