Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Jestem zawiedziona, ale są plusy". Minister Rafalska o stanowisku UE ws. pracowników delegowanych

- Jestem zawiedziona, że Grupie Wyszehradzkiej nie udało się utrzymać spójności - powiedziała szefowa Ministerstwa Rodziny i Pracy Elżbieta Rafalska, komentując fakt, że Polska i Węgry opowiedziały się przeciwko dyrektywie o pracownikach delegowanych, a Czechy i Słowacja ją poparły. Ale dodała, że udało się uzyskać korzystny zapis dotyczący 4-letniego okresu przejściowego, który pozwoli firmom na dostosowanie się.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko ws. pracowników delegowanych przy sprzeciwie m.in. Polski i Węgier.

Polska chciała, żeby dyrektywa nie odnosiła się bezpośrednio do transportu, jednak nie znalazło się to ostatecznie w propozycji Rady. Stanowisko pozostałych ministrów uczestniczących w posiedzeniu Rady UE poparły jednak Czechy i Słowacja.

"Jestem zawiedziona, że Grupie Wyszehradzkiej nie udało się utrzymać spójności i że nie można było wypracować wspólnego stanowiska, które pokazałoby wspólnotę naszych działań. Jednak tak się w polityce zdarza i takie sytuacje już mnie bardzo nie zaskakują. Biorę to pod uwagę, że problem delegowania pracowników w największym stopniu dotyczy nas i polskich firm transportowych, ale też wyraźnie mówiliśmy, że dzisiaj bój nie dotyczył tylko polskich przedsiębiorców, tylko tak naprawdę swobody świadczenia usług i konkurencyjności wszystkich transportowych, unijnych firm, które stracą na konkurencyjności"

- powiedziała Rafalska dziennikarzom.

Dodała, że Polska nie była osamotniona. "Podobnie jak my głosowali Węgrzy, Chorwacja, Łotwa, Wielka Brytania, Litwa i Irlandia. Czyli kraje, które zagłosowały przeciwko albo wstrzymały się od głosu. Negocjacje były trudne" - stwierdziła.

"Z punktu widzenia Polski to, co jest korzystne w przyjętej i poprawionej jednak dyrektywie (...), to wprowadzenie przepisu dotyczącego 4-letniego okresu przejściowego. Jest to stosunkowo długi okres, który da czas przedsiębiorcom na to, by mogli zapoznać się z nowymi przepisami i stosować te nowe rozwiązanie"

- oświadczyła Rafalska dziennikarzom.

Dodała, że utrzymano też zasadę, zgodnie z którą koszty zakwaterowania, wyżywienia i transportu wypłacane są zgodnie z przepisami państwa wysyłającego. "Były też propozycje, żeby było to zgodnie z kosztami państwa przyjmującego, więc uważamy, że to dla naszych firm jest korzystne rozwiązanie" - poinformowała.

Zaznaczyła, że dla Polski korzystne jest też usuniecie przepisów dot. podwykonawstwa oraz wprowadzenie przepisu dot. złagodzenia odpowiedzialności pracodawcy w przypadku, gdy zastosował się do błędnej, niekompletnej informacji dotyczącej wynagrodzenia lub innych elementów zatrudnienia, które został opublikowane na jednej stronie internetowej danego kraju. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Elżbieta Rafalska #pracownicy delegowani #Grupa Wyszehradzka #Unia Europejska

redakcja