- Nadzieja na to, że się zreflektuje Unia Europejska, okazały się być płonne. (...) Jest szansa, że Amerykanie uratują skórę w tej przegrywanej z Rosją putinowską i Gazpromem batalii - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł Jacek Saryusz-Wolski, komentując wstrzymanie prac przy budowie gazociągu Nord Stream 2.
Gazociąg Nord Stream 2 jest gotowy w 94 proc., ale od grudnia 2019 roku nie prowadzi się przy nim żadnych prac. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 150 km, w tym 120 km na akwenach duńskich i 30 km na niemieckich.
O możliwych scenariuszach związanych z rosyjsko-niemieckim projektem mówił dziś w programie Doroty Kani na antenie PR 24 europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
- Przez lata całe byliśmy oszukiwani tą narracją niemiecką, mówiącą o tym, że to biznesowy projekt. Realiści i wschodnia flanka Unii, w tym Polska, od początku mówiła, że jest to projekt geopolityczny, wspólnie z Rosją, zarzucający taką „sieć zależności” na Unię Europejską; gazowych zależności
- ocenił Saryusz-Wolski.
Podkreślił, że rosyjsko-niemiecki projekt jest sprzeczny z interesem Unii Europejskiej.
- Ostatnio zaczęto przyznawać, że to jest polityczne i szkodliwe i zbliżamy się do takiej sytuacji, kiedy pół na pół opinia polityczna niemiecka jest za kontynuacją i za zamknięciem projektu Nord Stream 2. W tej chwili jesteśmy w takiej fazie, w której uda się ten projekt zatrzymać
- dodał.
Według europosła, czynnikiem decydującym i zwrotnym „są sankcje amerykańskie, które wywołały bardzo silną reakcję w Niemczech”.
- W tej chwili jest mowa o tym, jest próba użycia pretekstu, jakim było otrucie Nawalnego, żeby się z tego wycofać „z twarzą”. Jak to się skończy, nie wiadomo, ponieważ determinacja niemiecka jest wielka, ale za nimi stoją oczywiści inni udziałowcy – to jest Francja, to jest Austria, to jest Holandia
- zaznaczył Saryusz-Wolski.
Polityk ocenił, że Gazprom ma coraz większe kłopoty z realizacją projektu Nord Stream 2, jednak „nadal to przeciąganie liny trwa i sprawa nie jest przesądzona”. - Presja narasta – mówił.
Pytany o znaczenie działań Stanów Zjednoczonych, mających na celu zablokowanie budowy drugiego rurociągu po dnie Bałtyku, Saryusz-Wolski podkreślił, że były one „absolutnie kluczowe”.
- Nadzieja na to, że się zreflektuje Unia Europejska, okazały się być płonne. Parlament Europejski trzy razy głosował za wstrzymaniem [Nord Stream 2-red.] od 2018 roku, podnosząc wszystkie możliwe argumenty za wstrzymaniem Nord Stream 2. Komisja Europejska, wprawdzie „półgębkiem”, ale też była cały czas przeciwna. Wiele krajów i część spektrum politycznego UE też była przeciwna, natomiast rzeczy toczyły się dalej nieuchronnie. Projekt był realizowany i budowany. Solidarność Europejska legła na dnie Morza Bałtyckiego – brakuje już tylko 120 km tej rury. I dopiero sankcje amerykańskie spowodowały takie obudzenie się, wytrzeźwienie
- zauważył polityk. - Jest szansa, że Amerykanie uratują skórę w tej przegrywanej z Rosją putinowską i Gazpromem batalii – podsumował.