10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Afera w europarlamencie. Tobiszowski: To nie jest pierwszy skandal korupcyjny w strukturach unijnych

Jeśli sytuacja jest taka, że trzeba oddziaływać na polityków, żeby podejmowane były decyzje, bo nie są ustalone czytelne kryteria, którymi kierują się poszczególne instytucje i osoby odpowiedzialne, to wtedy wszyscy widzą, że trzeba dochodzić do decyzji w inny sposób. To jest jakby zaproszenie do stworzenia sytuacji korupcjogennej. To jest pierwsza rzecz, o której się w ogóle w Unii Europejskiej dzisiaj nie dyskutuje – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski.

Grzegorz Tobiszowski
Grzegorz Tobiszowski
TVP Info, #Jedziemy

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, inaugurując wczoraj w Strasburgu sesję plenarną Parlamentu Europejskiego, potwierdziła oficjalnie rozpoczęcie procedury uchylenia immunitetów dwóm europosłom w związku z aferą korupcyjną. Chodzi o włoskiego europosła Andreę Cozzolino i belgijskiego - Marca Tarabellę.

Dziś po południu w PE odbędzie się debata o skandalu korupcyjnym, którego tłem jest lobbing na rzecz Kataru i Maroka. Michał Rachoń zapytał europosła Prawa i Sprawiedliwości, jak ta sytuacja jest interpretowana w Parlamencie Europejskim.

To co możemy zauważyć, to obecnie grupa rządząca, czyli socjaliści, EPP, gdzieś na zapleczu lewica w Parlamencie Europejskim, bo to jest to środowisko, które jest odpowiedzialny za to wydarzenie korupcyjne. Powiem tak, to nie jest pierwsze wydarzenie korupcyjne czy skandal korupcyjny w strukturach unijnych. Co jakiś czas słyszymy, że w strukturach unijnych mamy różnego rodzaju kwestie związane z korupcją. To jest olbrzymie wyzwanie dla struktur Unii Europejskiej, dlatego że dotykamy dzisiaj nieczytelności w podejmowaniu decyzji. Chociażby proszę zwrócić uwagę na kwestię naszego Krajowego Planu Odbudowy. Przecież my do dnia dzisiejszego nie wiemy o co właściwie chodzi, a mówimy o miliardach

– powiedział Grzegorz Tobiszowski.

Jeśli sytuacja jest taka, że trzeba oddziaływać na polityków, żeby podejmowane były decyzje, bo nie są ustalone czytelne kryteria, którymi kierują się poszczególne instytucje i osoby odpowiedzialne, to wtedy wszyscy widzą, że trzeba dochodzić do decyzji w inny sposób. To jest jakby zaproszenie do stworzenia sytuacji korupcjogennej. To jest pierwsza rzecz, o której się w ogóle w Unii Europejskiej dzisiaj nie dyskutuje

– ocenił.

Podkreślił, że wczoraj wieczorem mieli dyskusję, aby wprowadzić do porządku  obrad debatę.

„Oczywiście debata jest potrzebna. Myśmy głosowali, aby powołać specjalną komisję śledczą, która będzie mogła transparentnie o tym rozmawiać. Debata jest ważna, ale wydaje się, że ta sytuacja jest przy tej skali problemu za krótka. Debata powinna być, oczywiście powinny być z tego wnioski, ale co dalej? Widać, że tutaj struktury unijne, PE ma olbrzymi problem, mam na myśli większość parlamentarną i zarazem nie ma sugestii, co się dalej będzie działo, jeśli chodzi o konkretne decyzje. Na pewno większa transparentność, , jeśli chodzi o podejmowanie decyzji. Transparentność powinna też być większa, jeśli chodzi o to, z kim się spotykają parlamentarzyści” – powiedział europoseł.

Michał Rachoń stwierdził, że komisja śledcza wydaje się naturalnym sposobem wyjaśnienia również politycznego, idącego dalej, niż tylko i wyłącznie to, co ustalają śledczy.

„Komisje śledcze również mogą zadawać pytania o konteksty polityczne i inne konteksty, które mogą dać tez dużą wiedzę. Dlaczego nie powołać tego rodzaju komisji? – pytał redaktor.

Myśmy ECR, jako konserwatyści i reformatorzy wraz z ID, bo wczoraj wystąpił również przedstawiciel Identity and Democracy, który wzmocnił nasz głos, mówiąc o tym, że powinna zostać powołana komisja śledcza. Jakie były argument, że nie można powołać komisji śledczej równolegle z postępem prac organów ścigania? Że regulamin w jakimś punkcie i procedury mówią, że nie należy równolegle prowadzić prac. I to była odpowiedź na nasz wniosek, który złożyliśmy aby powołać komisję śledczą i zobaczyć konteksty polityczne i role polityków w tej aferze, która tak obciąża Unię Europejską, struktury unijne i poszczególne partie polityczne

– mówił.

Zwrócił uwagę, że przedstawiciel ID pokazał, że jak była sytuacja Pegasusa, to powołano komisję śledczą. "Wykazał, że brak tu konsekwencji" - dodał Tobiszowski.

To pokazuje, że nie ma wśród rządzących, wśród większości parlamentarnej, czyli EPP, RE, Zielonych i Lewicy nie ma wykrystalizowanej czytelności, jak chcą z tej korupcyjnej afery wyciągnąć wnioski i jak chcą zapobiegać na przyszłość

– powiedział europoseł PiS.

 



Źródło: niezalezna.pl

#korupcja w UE #skandal #świat

Michał Gradus