"Prezydent Lech Kaczyński zasługuje na ulicę w Warszawie, ale mój wniosek do Rady w tej sprawie trafi dopiero po wyborach prezydenckich. Nie chcę, by tak poważna sprawa padła łupem takiej czy innej grupy, która chciałaby tę decyzję krytykować" – podkreślił prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
W harmonogramie czwartkowej Rady Warszawy figuruje projekt uchwały ws. nadania imienia zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jednej z alei w położonym na warszawskim Jazdowie Parku im. Tadeusza Mazowieckiego. Pomysł ma poparcie radnych Koalicji Obywatelskiej, z kolei radni PiS uważają, że to nieprzemyślana inicjatywa.
Na konferencji prasowej w ratuszu prezydent stolicy podkreślił, że we wtorek wrócił z Gdańska, gdzie obchodzona była rocznica śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "I jest wniosek na Radzie – mam nadzieję, że zostanie przegłosowany (…) – żeby nadać alei w Parku im. Mazowieckiego imię Pawła Adamowicza. Miejmy nadzieję, że ten wniosek spotka się z poparciem radnych i będziemy mogli również tę aleję później otworzyć wraz z członkami rodziny pana prezydenta" – powiedział prezydent stolicy.
Trzaskowski został zapytany także o możliwość nadania jednej ze stołecznych ulic imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W odpowiedzi prezydent stolicy podkreślił, że wielokrotnie mówił o tym, że Lech Kaczyński zasługuje na ulicę w Warszawie.
Mój wniosek do Rady będzie po całym cyklu wyborczym, czyli po wyborach prezydenckich. W tej chwili niestety mamy taką atmosferę w Polsce, że każdy wniosek, najbardziej neutralny, podlega prawidłom kampanii wyborczej, a uważam, że tego typu sprawy są zbyt poważne, by padły łupem tej czy innej grupy, która chciałaby taką decyzję krytykować
– powiedział Trzaskowski.
Jeżeli komuś naprawdę zależy na uhonorowaniu Lecha Kaczyńskiego, to również może uhonorować moje stanowisko: nie teraz, nie w kampanii wyborczej i nie róbmy tego tylko i wyłącznie dlatego, żeby robić chaos i wrzask polityczny, ale po to, żeby uzyskać efekt, na który prezydent Lech Kaczyński zasługuje
- dodał.