Sławomir N. siedzi w areszcie, a tymczasem na Ukrainie wciąż mówi się o jego "działalności drogowej" w Ukrawtodorze. Ołeksandr Kubrakow - obecny szef państwowej agencji drogowej - komentując sprawę swojego poprzednika podejrzanego o korupcję przy przetargach, oznajmił, że decyzje podejmował albo N. albo jego doradcy z Polski.
Kubrakow był pytany przez portal Liga.net o to, kto z ukraińskiej strony jest zamieszany w sprawę Sławomira N., który - jak podkreślił przeprowadzający wywiad dziennikarz - "przecież nie mógł sam brać łapówek i prowadzić przetargów".
Szef Ukrawtodoru oznajmił, że nie wie nic na temat takich osób i zaznaczył, że wie o przebiegu sprawy N. "przeważnie z mediów". "Na ile rozumiem, system zarządzania był zbudowany w taki sposób, że decyzje podejmował albo Sławomir N., albo jego doradcy, którzy także byli z Polski" - oświadczył Kubrakow.
Dziennikarz przypomniał, że po objęciu stanowiska szefa Ukrawtodoru w ubiegłym roku Kubrakow powiedział w wywiadzie, że korupcja przy budowie dróg wynosi ok. 10-15 proc., i zapytał, jak ocenia on obecny stan rzeczy.
- Uważam, że obecnie scentralizowanej korupcji na pewno tu nie ma. Są pojedyncze przypadki, na przykład kierownik tarnopolskiej służby chciał otrzymywać od firmy 1 proc. od kontraktów; został zwolniony, zwróciliśmy się do organów ścigania
- oświadczył Kubrakow.
Zaznaczył też, że po przejęciu przez niego funkcji szefa Ukrawtodoru zmieniono 80-90 proc. kierownictwa organu.
- Prawie wszystkich kierowników departamentów już wymieniono. Niektóre krytyczne stanowiska również staramy się wymienić, ale okazuje się to trudniejsze, niż myśleliśmy: powstrzymują kwarantanna, zwolnienia lekarskie, urlopy
- dodał.
Sławomir N., były minister transportu, stał na czele Ukrawtodoru w latach 2016-2019. Zatrzymano go w lipcu w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania pieniędzy. Jak podała wówczas polska prokuratura, zatrzymanie N. było efektem międzynarodowego śledztwa, prowadzonego przez wspólny zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, a także funkcjonariuszy CBA oraz Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU).
We wrześniu NABU poinformowało, że śledztwo w sprawie Ukrawtodoru trwa i nie może podać więcej informacji ze względu na konieczność zachowania tajemnicy postępowania przygotowawczego. Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej NABU na Ukrainie w tej sprawie powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa otrzymały dwie osoby: była doradczyni Sławomira N., będąca obywatelką Ukrainy, i obcokrajowiec - przedstawiciel jednej z firm uczestniczących w przetargach Ukrawtodoru.