Polacy są jako społeczeństwo podatni na putinowską propagandę - wynika z badania Warsaw Enterprise Institute. Ośrodek zadał badanym osiem pytań przedstawiających tezy promowane przez rosyjską maszynę propagandową. Uznano, że wiara w co najmniej cztery z tez wskazywać może na silny wpływ "megafonów Putina" na daną osobę. Próg ten osiągnęło aż 34 procent Polaków, a w przypadku 66 procent zgadzali się oni z trzema tezami.
Zadane pytania dotyczyły czterech tematów - przyczyn wojny, postawy względem Ukraińców, polityki wewnętrznej oraz postawy wobec Rosji. Tezy promowane przez rosyjską propagandę, o które zapytano, były następujące:
Poszczególne tezy propagandy rosyjskiej nie muszą być z gruntu bądź całkowicie fałszywe. Często są do obrony lub noszą znamiona racjonalnego argumentu. Problem jednak w tym, że opierają się zazwyczaj na półprawdach, nie uwzględniają siły kontrargumentów i są dobrane pod tezę – tak, by w złym świetle stawiać Ukrainę i Zachód, wywołując w społeczeństwie niezadowolenie i bunt. Co więcej, podzielanie tez zgodnych z rosyjską linią nie musi być – i najczęściej nie jest – uświadomioną prorosyjskością. Można godzić to z potępieniem dla samej wojny oraz szczerą wiarą w to, że są one zgodne z interesem Polski
- komentuje WEI.
Poparcie dla poszczególnych tez wynosi od 24 do 35 procent, za wyjątkiem tezy, że Polski nie stać na uchodźców, którą popiera aż 60 procent respondentów.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że choć postawa ta sprzyja polityce Putina, to niekoniecznie musi oznaczać bycie ofiarą propagandy prorosyjskiej, a motywy stojące za aprobatą tej tezy mogą w dużej mierze być związane z innymi czynnikami (np. z pogorszeniem własnej sytuacji materialnej)
- czytamy we wnioskach.
Poniżej prezentujemy reakcje na poszczególne tezy:
Cały raport dostępny jest tutaj.