Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

TYLKO U NAS! Woda zbliża się do domów. SZOKUJĄCE SCENY z Wrocławia [WIDEO]

Pomimo apeli mieszkańców do władz Wrocławia, w dalszym ciągu nie wysłano służb w celu zabezpieczenia wałów przeciwpowodziowych na osiedlach, którym grozi zalanie przez falę na Bystrzycy. Władze wydały komunikat, w którym przekazano, że zalanie ogródków działkowych "nie jest zagrożeniem", zaś ulicy Głównej - nie powoduje "zagrożenia dla budynków". Gdy skontaktowaliśmy się z różnymi miejskimi instytucjami, by uzyskać odpowiedź, dlaczego służb nie wysłano na Złotniki, Stabłowice czy Pracze Odrzańskie, odpowiedź była taka sama: "Nie mam takich informacji", "Nie odpowiem na to pytanie".

Coraz gorsza sytuacja na wrocławskich ulicach
Coraz gorsza sytuacja na wrocławskich ulicach
Mateusz Mol, screen - niezalezna.pl, facebook.com / Stabłowice

Mieszkańcy wrocławskich osiedli apelują o pomoc do władz miasta 

Wczoraj przez wiele godzin trwało umacnianie wałów na wrocławskich Marszowicach. Tymczasem mieszkańcy położonych niżej osiedli: Stabłowic, Leśnicy, Złotników i Jarnołtowa, którym również grozi zalanie, alarmują, że na miejscu nie pojawiły się jakiekolwiek służby. Dziś rano doszło do przedostania się wody na ulice i zalania niektórych budynków. 

Mieszkańcy wspomnianych osiedli nieustannie proszą władze miasta z prezydentem Jackiem Sutrykiem na czele o wysłanie na miejsce służb, które pomogłyby we wzmocnieniu wału przeciwpowodziowego.

Na Facebooku pojawił się przejmujący apel mieszkańców Słonecznych Stabłowic, do którego dołączono nagranie. Widać na nim wodę niebezpiecznie zbliżającą się do budynków. 

"Potrzeba pilna pomoc na Słonecznych Stabłowicach, jesteśmy pozostawieni całkowicie sami sobie, nie ma ani jednego żołnierza, strażaka..."

– czytamy we wpisie.

Wszystkie te apele pozostają jednak bezskuteczne. Potwierdzają to również przeprowadzone przez nas rozmowy. 

Infolinia powodziowa: "Ja panu nie odpowiem" 

Zadzwoniliśmy pod numer infolinii powodziowej (71 777 77 77). Gdy spytaliśmy, dlaczego służby są wysyłane wyłącznie do wzmacniania Marszowic, usłyszeliśmy: "Ja panu nie odpowiem, skieruję Pana na centrum zarządzania kryzysowego". Gdy dopytaliśmy, dlaczego Stabłowice, Złotniki i Leśnica są osamotnione, odpowiedź brzmiała: "Nie mam takich informacji". Pracownica infolinii potwierdziła nam również informację mówiącą o tym, iż w dalszym ciągu służby pracują wyłącznie przy wzmacnianiu wałów w okolicach Marszowic. 

Po zwróceniu przez nas uwagi, że dodzwonienie się do Centrum Zarządzania Kryzysowego jest utrudnione, usłyszeliśmy: "To my tym bardziej nie pomożemy tutaj na infolinii, bo tylko udzielamy informacji z tego, co wiadomo, gdzie już coś zostało skierowane". 

Centrum Zarządzania Kryzysowego odsyła do... infolinii 

Zgodnie z instrukcją zadzwoniliśmy do Centrum Zarządzania Kryzysowego. Gdy zadaliśmy pytanie, dlaczego nie ma wsparcia dla mieszkańców zagrożonych osiedli, padła następująca odpowiedź: "Proszę dzwonić pod numer 71 777 77 77. Tam są wszelkie informacje". Po chwili połączenie zostało przerwane, a gdy próbowaliśmy ponownie (wykonaliśmy kilkanaście prób) się połączyć z CZK, nikt już telefonu nie odebrał. 

"Prace są prowadzone tam, gdzie jest to konieczne" 

Ponownie skontaktowaliśmy się zatem z infolinią powodziową. Wówczas przekazano nam, że możemy jeszcze uzyskać informację w wydziale komunikacji. Znów pytamy, dlaczego wzmacniano wyłącznie wały na Marszowicach. 

"Nie odpowiem panu na to pytanie. Nie wiem, wszystko jest kierowane tak, jak jest zapotrzebowanie. Myślę, że prace są przeprowadzane w tych miejscach, gdzie jest to konieczne. To jest taka moja odpowiedź prywatna. Nie wiem, proszę dzwonić do Wód Polskich"

– usłyszeliśmy.

Gdy dopytaliśmy o sytuację na osiedlu Słoneczne Stabłowice, gdzie woda jest już coraz bliżej budynków, padła odpowiedź: "Nie mam takich informacji. Dodzwonił się pan do sekretariatu, w związku z czym ja niestety ale panu nie powiem. Nie odpowiem na to pytanie, ponieważ nie wiem. Nie jestem infolinią przeciwpowodziową, nie jestem Centrum Zarządzania Kryzysowego.". 

Zalane ogródki działkowe. Urzędnicy: To naturalny proces

Na profilu Biura Prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia opublikowano wpis, w którym przedstawiono jak zdaniem urzędników wygląda obecna sytuacja na Marszowicach i Stabłowicach.

"Zakończyliśmy budowę 2 km umocnień na Marszowicach! Bardzo dziękujemy za wsparcie wszystkim, którzy byli zaangażowani!"

– podał urząd.

Następnie odniesiono się do informacji o zalaniu ogródków działkowych przy ul. Lubomirskiej. Zdaniem urzędników woda, która się tam pojawiła "nie jest zagrożeniem" oraz "jest to proces naturalny i kontrolowany, woda spływa w miejsca, w których nie ma budynków mieszkalnych". 

Wskazano także, że "woda, która pojawiła się na ulicy Głównej pochodzi z rowu melioracyjnego i grawitacyjnie spływa do rzeki Bystrzycy, CZK na bieżąco monitoruje sytuację, nie ma zagrożenia dla budynków". Nie odniesiono się jednak do niebezpiecznej sytuacji w okolicach osiedla Słoneczne Stabłowice, które jest zlokalizowane tuż przy rzece.  

Aktualizacja: na miejscu pomagać będą strażacy i wojsko 

Miasto zareagowało na apele mieszkańców i wydało specjalny komunikat. Podano w nim, że "widząc zaniepokojenie mieszkańców Stabłowic informujemy, że na miejsce wysłani zostali żołnierze oraz Straż Pożarna, dowożone są także worki z piaskiem". 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Wrocław #powódź #Jacek sutryk

mm