Jak Polacy, przyjmujący miliony uchodźców z Ukrainy mogą się czuć, gdy "znana reżyserka, zamiast zrobić film o tym, jak Polacy otwierają swoje serca i przyjmują uchodźców uciekających przed wojskami rosyjskimi, robi film oczerniający polskie służby, Polaków i Polskę"? - Ja się z tym nie zgadzam, bo jestem prezydentem i moim obowiązkiem jest się z tym nie zgodzić - mówił w wywiadzie z Marcinem Wroną na antenie TVN24 prezydent Andrzej Duda. I zapewnił: "ja na ten film się nie wybieram, nie będę ekstra płacił za to, żeby go oglądać".
We wczorajszym programie „Gość Wiadomości” prezydent Duda skomentował film Agnieszki Holland pt. „Zielona Granica”. - Jest mi przykro z tego powodu, że taki film jest realizowany; który - jak słyszałem - w zdecydowany sposób oczernia polskich funkcjonariuszy. Czytałem wręcz taką opinię, że pokazuje ich jak niemal sadystów. A to są ludzie, którzy wykonują swoje obowiązki; którzy wykonują zadania; którzy strzegą granicy Rzeczypospolitej Polskiej i bezpieczeństwa Polaków - mówił prezydent.
Jak zaznaczył, polscy żołnierze „strzegą też granicy Unii Europejskiej, strefy Schengen, więc wykonują nasze zobowiązania międzynarodowe; strzegą jej przed akcją hybrydową, która jest realizowana przez władze obcego państwa, wrogo nastawionego do Polski”. Wskazał też, że reżim białoruski współpracuje „w porozumieniu z Moskwą”.
- Nie dziwię, że funkcjonariusze straży granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”, znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie
- powiedział.
Do tej wypowiedzi prezydent Andrzej Duda odniósł się na antenie TVN24. - Serio pan uważa, że rodacy, którzy pójdą na film Agnieszki Holland, to są świnie? - zapytał prowadzący program Marcin Wrona.
- Czy pan redaktor wie, co to jest prawo cytatu? Zna pan moją wczorajszą wypowiedź? Pytanie jest źle sformułowane, bo to był cytat - zaznaczył prezydent.
- Mówiłem, że (użytemu przez straż graniczną hasłu „Tylko świnie siedzą w kinie” - red.) się nie dziwię - wskazał, zaznaczając, że w opinii cytowanych przez niego osób jest to film, który oczernia straż graniczną, pokazując ich niemalże jako sadystów i film w powszechnym odbiorze antypolski, pokazujący zafałszowany obraz działania polskich służb, a nas, naród, jako naród, który nie chce przyjmować uchodźców na teren własnego terytorium.
- Naród, który przyjął w ostatnim czasie miliony uchodźców z Ukrainy. To jest robienie filmu, który jest głęboko antypolski, co uważam za głęboko nieprzyzwoite
- mówił, zastanawiając się, jak Polacy przyjmujący tyle osób z Ukrainy mogą się czuć, gdy "znana reżyserka, zamiast zrobić film o tym, jak Polacy otwierają swoje serca i przyjmują uchodźców uciekających przed wojskami rosyjskimi, robi film oczerniający polskie służby, Polaków i Polskę".
- Ja się z tym nie zgadzam, bo jestem prezydentem i moim obowiązkiem jest się z tym nie zgodzić - powiedział. I zapewnił: "ja na ten film się nie wybieram, nie będę ekstra płacił za to, żeby go oglądać".
- W Mińsku z radością przyjęli ten film i w Moskwie też, zapewniam pana
- dodał.