Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Tusk "zdziwiony" brakiem kontaktu z administracją Trumpa. Były wiceminister: Wszyscy znamy powody

"Przyklasnąć można temu, że Donald Tusk rzeczywiście przyznaje, jaka jest rzeczywistość: że Amerykanie nie chcą z nim rozmawiać z jakiegoś powodu. Myślę, że wszyscy wiemy między innymi z jakiego. Sposób, w jaki on się odnosił do Donalda Trumpa, do jego administracji, to nie przysparzało mu skuteczności" - ocenił Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

W niedzielę odbyła się kluczowa dla bezpieczeństwa w regionie wideokonferencja z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa, prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz liderów państw europejskich. Polskę, zgodnie z konstytucyjnymi uprawnieniami głowy państwa do reprezentowania kraju w stosunkach międzynarodowych, reprezentował prezydent Karol Nawrocki. Za pośrednictwem komunikatu Kancelaria Prezydenta przekazała, że rozmowy dotyczyły doprowadzenia do zakończenia wojny. Prezydent Nawrocki podkreślił zaangażowanie Donalda Trumpa w proces pokojowy oraz strategiczną rolę Polski, m.in. poprzez hub dla pomocy Ukrainie w Rzeszowie-Jasionce.

Jednak fakt, że to prezydent Nawrocki, a nie szef rządu Donald Tusk, reprezentował Polskę w rozmowach, wywołała frustrację w środowisku premiera, a jemu samemu dała pretekst do antyamerykańskich ataków. Również poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych - zaufany człowiek Donalda Tuska, pełnomocnik prawny jego samego i członków jego rodziny - przypuścił atak nie tylko na polskiego prezydenta, ale również na... prezydenta Stanów Zjednoczonych. Stwierdził, iż zaproszenie prezydenta Nawrockiego przez amerykańskiego przywódcę było "ingerencją w nasze wewnętrzne sprawy" i nazwał ją "zwykłą bezczelnością".

Więcej na ten temat w tekście poniżej:

Nazywał Trumpa "rosyjskim agentem". Teraz "dziwi się" postawie Waszyngtonu

Wczoraj odbyło się ostatnie posiedzenie gabinetu Donalda Tuska w tym roku. Szef rządu, poprzedzając rozpoczęcie obrad, pochwalił się, że tego dnia uczestniczył "w rozmowach na wysokim szczeblu ws. zakończenia wojny w Ukrainie". Poinformował, że brali w nich udział liderzy państw europejskich, a także premier Kanady Mark Carney, szefowie instytucji europejskich oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Przedstawiciela strony amerykańskiej jednak zabrakło, choć główne negocjacje pokojowe toczą się właśnie z udziałem administracji Donalda Trumpa. 

Tusk starał się przekonywać, że "bardzo ważna, w tym kontekście, jest pełna współpraca wszystkich instytucji, które w ten czy inny sposób, konstytucyjnie odpowiadają za działania międzynarodowe". 

Poinformował, że otrzymał "od prezydenta [Nawrockiego] szczegółową informację na temat jego udziału w rozmowie z prezydentem Trumpem i innymi liderami - po spotkaniu w Mar-a-Lago". Dodał, że... "my też podzielimy się precyzyjnie informacjami z naszego dzisiejszego spotkania i rozmów z liderami europejskimi".

Następnie przypuścił atak na administrację Donalda Trumpa, wskazując, że stawia ona na kontakty z prezydentem Karolem Nawrockim - a nie z jego rządem.

"Tak się złożyło, wszyscy wiecie dlaczego, że administracja prezydenta Trumpa preferuje kontakty z prezydentem. W Europie rząd jest oczywiście uznawany za głównego partnera. Wyciągnijmy z tego wnioski i musimy tutaj bardzo precyzyjnie koordynować nasze działania"

– mówił Tusk. Pozornie enigmatyczna sugestia "wszyscy wiecie dlaczego" jest w rzeczywistości jasnym sygnałem do najbardziej radykalnych zwolenników Tuska: "niedobry" prezydent USA woli dogadywać się z "niedobrym" prezydentem Polski, a nie z "Europejczykiem" Tuskiem.

Jabłoński: trudno się dziwić

Słowa Donalda Tuska skomentował dziś były wiceminister spraw zagranicznych - Paweł Jabłoński. 

Jak ocenił na antenie Radia ZET: "przyklasnąć można temu, że Donald Tusk rzeczywiście przyznaje, jaka jest rzeczywistość: że Amerykanie nie chcą z nim rozmawiać z jakiegoś powodu. Myślę, że wszyscy wiemy między innymi z jakiego. Sposób, w jaki on się odnosił do Donalda Trumpa, do jego administracji, to nie przysparzało mu skuteczności".

To jest w ogóle paradoks taki trochę, że wielu przywódców europejskich, też krytycznie nastawionych do Trumpa, potrafiło jednak nawiązać z Trumpem relacje. A Tusk nie tylko ich nie potrafił, ale jeszcze cały czas te relacje pogarsza. Cały czas pisze jakieś przedziwne wpisy w mediach społecznościowych, dodatkowo nie wiadomo po co antagonizujące Amerykanów.

– dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Jego zdaniem - "trudno się dziwić w takiej sytuacji, że Amerykanie potrafią zadzwonić i powiedzieć, że nie chcą rozmawiać z Tuskiem, wolą rozmawiać z prezydentem Nawrockim".

Źródło: niezalezna.pl, Radio ZET

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane