Po przerwie Donalda Tuska zaczął przesłuchiwać Bartosz Kownacki, poseł PiS. Były premier zamiast odpowiadać na pytania, zaczął jednak wygłaszać własne opinie. Polityk Prawa i Sprawiedliwości szybko jednak sprowadził na ziemię Tuska.
Mam nadzieję, że po przerwie będzie lepiej z pamięcią – zwrócił się do Tuska Kownacki.
I zaczął pytać o rozmowę Tuska z Belką.
Kiedy świadek, o ile pamięta, rozmawiał z prof. Belką o sprawie Amber Gold lub był przez niego informowany o sprawie – pytał poseł PiS.
Ja dzisiaj nie rozróżnię, co jest moją pamięcią pierwotną, a tym, jak to widział premier Belka. Proszę o wyrozumiałość. Nie jestem w stanie oddzielić tego, co jest pamiętam, od tego, co jest moją wiedzą nabytą w ostatnich tygodniach - odpowiada Tusk. Ocenia, że było to prawdopodobnie późną wiosną 2012 r. – mówi Tusk.
Bartosz Kownacki przywołał do porządku byłego premiera mówiąc o tym, że póki co nie jest członkiem komisji śledczej i powinien odpowiadać na pytania, a nie wygłaszać opinie.
Politycy posprzeczali się też o datę – Tusk jest przekonany, że Marek Belka zeznawał o 2012 r., tymczasem Kownacki mówi o październiku lub grudniu 2011 r.