– Nie przesądzam, że Donald Tusk zostanie w tej sprawie postawiony przed Trybunałem Stanu, ale nie wykluczam jako członek komisji, że taka sytuacja jak najbardziej kwalifikuje się pod takie zachowanie - powiedział dziś w Radiu Zet Bartosz Kownacki, członek komisji śledczej ds. afery Amber Gold, komentując wczorajszego przesłuchanie byłego szefa rządu.
Wczoraj przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold stanął były premier Donald Tusk. Tusk, jako szef rządu, pełnił nadzór nad służbami specjalnymi, ale także nad Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta i tego dotyczył jeden z wątków wczorajszego przesłuchania.
Przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann pytała byłego premiera m.in o to, jak ocenia nadzór nad służbami specjalnymi, które „miały pełną wiedzę” dziewięć miesięcy przed wybuchem afery Amber Gold i „nic nie zrobiły”.
Dziś, komentując przesłuchanie w Radiu Zet, członek komisji, Bartosz Kownacki, przyznał, że Tusk "nie traktował poważnie swojej funkcji premiera rządu RP".
- Po co jest premier, jeżeli on niczym się nie zajmuje, uważa, że świetnie działa ABW, świetnie działa minister finansów, świetnie działają urzędy skarbowe, świetnie działa UOKiK
- powiedział Kownacki.
Zapytany o to, czy uważa, że Donald Tusk nie dopełnił swoich obowiązków, odpowiedział, że rzeczywiście tak było.
- Nie sądzę, żeby to był taki zakres niedopełnienia obowiązków, który skutkowałby odpowiedzialnością karną. Zresztą o ile dobrze pamiętam, takie przestępstwo, jeżeli w ogóle by o nim mówić, ono już się przedawniło, więc dochodzenia sprawiedliwości od Donalda Tuska w tym zakresie nie ma co oczekiwać, ale są jeszcze inne tryby. Nie przesądzam, że one mogą zostać zastosowane. Chociażby Trybunał Stanu
– dodał członek komisji śledczej ds. afery Amber Gold w rozmowie z Radiem Zet.
– Nie przesądzam, że Donald Tusk zostanie w tej sprawie postawiony przed Trybunałem Stanu, ale nie wykluczam jako członek komisji, że taka sytuacja jak najbardziej kwalifikuje się pod takie zachowanie
– podkreślił.