Na dzisiejszej konferencji prasowej, marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapowiedział, że w piątek złoży rezygnację ze swojej funkcji.
Obecny na tejże konferencji prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że Kuchciński nie złamał prawa i istniejących obyczajów, a jego decyzja o rezygnacji jest dowodem postawy związanej z hasłem PiS, by słuchać Polaków i służyć Polsce. Kaczyński zapowiedział, że w krótkim czasie zostanie złożony projekt ustawy, który ureguluje w sposób „rygorystyczny”, kto i w jakich okolicznościach może latać samolotami rządowymi.
Zapowiedział też, że PiS „zajmie się” kwestią lotów byłego premiera Donalda Tuska. Jak mówił, Tusk - jako premier - odbył 281 lotów do Gdańska, „odbył też szereg podróży do krajów atrakcyjnych turystycznie i jeździł tam z żoną”.
- To jest dobra decyzja, bo przerywa pewien niebezpieczny dla PiS proces
- ocenia w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Adrian Stankowski.
- Postępowanie pana marszałka nie złamało prawa ani dobrego obyczaju, ale stoi w pewnej kontrze z oczekiwaniami opinii publicznej na czyste, transparentne i uczciwe państwo, oparte o najwyższe standardy. Te standardy są w trakcie tworzenia i dobrze, żebyśmy tworząc je, nie wylali dziecka z kąpielą
- mówi.
Publicysta zaznacza, że "pierwsza dama i tzw. druga dama, czyli żona marszałka, mają prawo do opieki ze strony państwa". - A przypomnę, że one nas reprezentują i to za darmo - nikt im za to nie płaci, a wymaga się od nich prezencji i reprezentowania Polaków - dodaje.
- Oczekiwałbym na stworzenie podobnych standardów dla posłów, w tym posłów opozycji. Podobnych standardów należy wymagać od samorządowców. Nie może być tak, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wydzwoniła 50 tys.zł na nasz koszt
- stwierdza Stankowski.
- Trzeba bardzo wyraźnie dostrzec kontekst wyborczy - trwa kampania, której stawka jest bardzo wysoka, bo chodzi o wolną Polskę. Wobec tak wysokiej stawki nie można utrzymywać wysokiego ryzyka. Panu marszałkowi należą się podziękowania za tę decyzję - zachował się z klasą
- podsumowuje.