Od 1 stycznia wzrosną w Łodzi stawki za śmieci. Do tej pory były to opłaty rzędu 7 zł za osobę w przypadku odpadów segregowanych i 12 zł za niesegregowane. A będzie odpowiednio – 13 i 22 zł. Na najbliższej, pierwszej sesji nowej rady miejskiej radni podejmą w tej sprawie stosowne uchwały - czytamy w Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".
- Wzrost opłat spowodowany jest przede wszystkim regulacjami przygotowanymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości
– mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
– Gdyby nie to, nie byłoby podwyżki – przekonywał. Jego zdaniem opłata środowiskowa, którą wprowadził minister środowiska, a która do tej pory wynosiła 70 zł za tonę odpadów posegregowanych i 115 mieszanych, a została podniesiona na 170 zł za tonę, wiąże ręce miastu. I choć jeszcze w 2014 r. było w budżecie miasta 50 mln zł nadwyżki z opłat dokonywanych przez mieszkańców za wywóz odpadów komunalnych, to obecnie nic z niej nie zostało i nie ma – według wiceprezydenta – szans na to, by jakiekolwiek koszty z niej pokrywać.
– Nadwyżkę pochłonęły koszty systemu
– przekonywał Trela.
Wtórowała mu obecna na konferencji dyrektor wydziału gospodarki komunalnej UMŁ Ewa Jasińska.
– Przez pięć lat nie było żadnej podwyżki należności za odpady, te-raz spowodowana jest ona głównie wzrostem opłaty środowiskowej
– stwierdziła. Jednak wg pani dyrektor to zmiany ustawy o odpadach i ustawy o utrzymaniu porządku generują większe koszty.
– Do tego dochodzi jeszcze nieprzygotowany rynek przetwarzania surowców i przede wszystkim brak instalacji do tego oraz wyższe koszty dla firm
– mówiła dyrektor Jasińska.
Zdziwiona takimi tłumaczeniami jest radna PiS Marta Grzeszczyk.
– Pan Trela powołuje się na ustawę, której jeszcze nie ma. Istnieje jedynie jej projekt, do którego samorządowcy zgłosili ponad 600 uwag. Ministerstwo zapoznaje się z nimi i dopiero wtedy ustawa zostanie uchwalona
– tłumaczy radna.
CZYTAJ WIĘCEJ w dzisiejszym Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie"!