- To właśnie w Polsce, na dzisiejszej naszej ziemi, wtedy okupowanej przez Niemców hitlerowskich, jest to miejsce, gdzie rozsypane są prochy ofiar - zaakcentował dziś prezydent Andrzej Duda podczas świąteczno-noworocznego spotkania z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. Prezydent oświadczył, że ze zdumieniem przyjął informację o zaproszeniu z Jerozolimy na obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz i Światowy Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu.
- Uważam, że nie wolno nam miejsca tej pamięci zabierać, przenosząc ją gdzie indziej i gdzie indziej akcentując to, co stało się te 75 lat temu i działo od 1940 roku tutaj
- mówił prezydent nawiązując do obchodów rocznicy zaplanowanych w Izraelu.
Podkreślił, że ma nadzieję, iż to uroczystość przygotowywana w Polsce, na terenie byłego obozu zgromadzi wszystkich i stamtąd po raz kolejny popłynie wielkie przesłanie na świat.
- Nie będę ukrywał, że jako prezydent Rzeczpospolitej miałem nadzieję, że ta 75. rocznica, to będzie wielkie wydarzenie, które zgromadzi wszystkich pod tym niezwykle symbolicznym pomnikiem, w tym niezwykle symbolicznym miejscu, w tych symbolicznych chwilach
- mówił.
Prezydent nawiązał do wyjątkowości styczniowych obchodów w Auschwitz.
- Jak państwo wiecie jest tam bardzo zimno, bardzo przenikliwie zimno. Ma to wymiar niesamowitości - powoduje, że zimą kostnieje się tam. Ono powoduje, że na prawdę rozumie się grozę tego miejsca
- przypominał prezydent.
- Kiedy człowiek wyobrazi sobie, że ci ludzie przebywali tam latami, bez ogrzewania, że ubrani byli jedynie w cienkie pasiaki obozowe, że bardzo często chodzili po śniegu na bosaka
- mówił.
- Taki los spotkał wielką europejską społeczność żydowską i taki los spotkał trzy miliony polskich obywateli narodowości żydowskiej, którzy zostali zamordowani w czasie Holokaustu, a których setki tysięcy zostały zamordowane właśnie w Auschwitz
- przypomniał prezydent Duda.