Dwóch ratowników Podhalańskiej Grupy GOPR z psem tropiącym przeszukiwali w nocy z środy na czwartek podziemne wyrobisko w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Pies tropiący o imieniu Koka oznaczył dwa miejsca, w których mogą znajdować się ludzie. Po sobotnim wstrząsie w kopalni nadal poszukiwanych jest tam trzech górników.
Naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR Mariusz Zaród poinformował, że pies tropiący po raz pierwszy bierze udział w górniczej akcji ratowniczej w Polsce.
Nasi ratownicy z psem tropiącym pojechali do kopalni Zofiówka wczoraj późnym popołudniem i całą noc pracowali na dole, przeszukując metr po metrze miejsce tragedii. Pies zaznaczył dwa miejsca, w których potencjalnie mogą być zasypani ludzie. Koka to bardzo dobry pies tropiący, mieszanka border collie z owczarkiem niemieckim, który świetnie sobie poradził w zupełnie innych warunkach – powiedział PAP naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR.
Decyzję o dalszych poszukiwaniach w zaznaczonych przez psa miejscach podejmą ratownicy górniczy.
Ratownicy GOPR podczas akcji szli w towarzystwie ratowników górniczych i patrzyli ze zdumieniem na to, jak ten pies sobie radzi. Nie przeszkadzało mu, że jest w zupełnie innych warunkach. To nieco inne warunki jak u nas w górach, gdzie psów używamy do tropienia w lasach lub pod śniegiem. Ratownicy są wykończeni po całonocnej akcji – relacjonował Zaród.
Kilka miesięcy temu ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR z psami tropiącymi szkolili się w warunkach kopalnianych i rezultaty okazały się bardzo dobre.
Okazało się, że w sytuacjach kryzysowych możemy wesprzeć ratowników górniczych – dodał naczelnik.
Dalsze informacje o przebiegu nocnej akcji poszukiwawczej mają być podane około południa.