Komisja weryfikacyjna kolejny raz chce przesłuchać byłą prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dziś komisja podjęła decyzję o jej wezwaniu. W przeszłości nie przynosiło to żadnych skutków. Jak będzie tym razem?
Łukasz Kondratko poinformował na konferencji prasowej w resorcie sprawiedliwości, że na dzisiejszym, niejawnym posiedzeniu komisja podjęła decyzję o wezwaniu kolejnych świadków m.in. urzędników Biura Gospodarki Nieruchomościami.
"Jak również komisja przychyliła się do wniosku złożonego przez posłów Jana Mosińskiego, Pawła Lisieckiego oraz przeze mnie, w zakresie wezwania w charakterze świadka w ramach postępowań ogólnych Hanny Gronkiewicz-Waltz, byłej prezydent m.st. Warszawy"
- dodał Kondratko.
Przedstawiciel PO w komisji poseł Robert Kropiwnicki argumentował, że nie ma potrzeby wzywania Gronkiewicz-Waltz, ponieważ nie uczestniczyła ona bezpośrednio w podejmowaniu decyzji zwrotowych.
"Nie podpisywała się pod żadną decyzją, nie rozpatrywała osobiście spraw, robili to urzędnicy"
- podkreślił Kropiwnicki.
Z kolei Jan Mosiński (PiS) powiedział, że Gronkiewicz-Waltz jako prezydent Warszawy była przewodniczącą zespołu koordynującego, na którym omawiano bardzo często sprawy reprywatyzacji.
Tylko czy tym razem Gronkiewicz-Waltz łaskawie zdecyduje się stanąć przed komisją?