Portal Wirtualna Polska dotarł do memorandum, zleconego przez niektórych działaczy Nowoczesnej. Według pisma, Katarzyna Lubnauer po przejściu do klubu parlamentarnego PO-KO... nie może być już szefową Nowoczesnej, gdyż formalnie nie jest członkiem partii. Jak czytamy, "ustanie członkostwa w Nowoczesnej następuje wskutek wystąpienia posła z klubu parlamentarnego Nowoczesnej".
Przypomnijmy, Platforma Obywatelska ostatecznie skonsumowała Nowoczesną dokładnie 13 czerwca. Wtedy klub poselski Nowoczesna podjął uchwałę o połączeniu z klubem parlamentarnym PO-KO. Uchwała została podjęta jednogłośnie. Dwunastu posłów Nowoczesnej - w tym Katarzyna Lubnauer - stało się posłami niezrzeszonymi, a następnie wstąpili do klubu PO-KO. Na taki ruch nie zdecydowali się posłowie Radosław Lubczyk i Marek Ruciński, a "wypożyczony" Jacek Protasiewicz wrócił do klubu PSL-UED.
Memorandum, które przygotowano na zlecenie działaczy Nowoczesnej, datowane jest na 18 czerwca. Czytamy w nim, że posłowie, którzy wstąpili do klubu PO-KO, przestali reprezentować poglądy Nowoczesnej i zobowiązali się do realizacji programu Platformy Obywatelskiej. Co więcej - przypomina się, że ustanie członkostwa w Nowoczesnej następuje wskutek wystąpienia posła z klubu poselskiego. Oznacza to, że Katarzyna Lubnauer... nie jest już szefową partii, gdyż nie jest członkiem klubu Nowoczesnej, a co za tym idzie - członkiem partii.
Mało tego, niektórzy działacze - cytowani przez wp.pl - twierdzą, że możliwy jest... powrót Ryszarda Petru do Nowoczesnej. Na razie są to jednak informacje nieoficjalne. Petru jest zajęty obecnie innymi sprawami. Jak donoszą media, zmienia nazwę swojej partii z "Teraz!" na "Teraz! Ryszarda Petru". Nie wiadomo czy nie zbyt pochopnie, gdyż już kiedyś Nowoczesna usuwała jego imię i nazwisko z nazwy...
Krótko mówiąc - jeżeli ktoś myślał, że to koniec emocji związanych z Nowoczesną, mógł się mocno zdziwić. A do wyborów jeszcze przecież kilka miesięcy i to może być czas kolejnych zaskoczeń.