- W mojej opinii, sformułowanie, że USA muszą zerwać relacje z Polską to sedno operacji informacyjnej skierowanej przeciwko Polsce. Strategicznym celem Władimira Putina jest wyprowadzenie USA z Europy Środkowej. Prowokacyjny film Fundacji Rudermanów wprowadza taki wątek do dyskusji - skomentował antypolski film "I will go to jail" dziś na antenie Polskiego Radia 24 Michał Rachoń.
W sieci pojawił się wczoraj pełen oszczerstw i przekłamań film "I will go to jail" wyprodukowany przez bostońską Ruderman Family Foundation, znaną ze wspierania amerykańskich Demokratów i ataków na Donalda Trumpa. Na nagraniu wzywa się rząd USA do zerwania stosunków z Polską i szkaluje się polski naród, m.in. przez powtarzanie, że Holokaust był "polski".
Po wielu naciskach i żądaniach Fundacja Rudermanów usunęła film ze swoich profili w serwisach YouTube i Facebook. Antypolskie nagranie pojawiło się jednak na innych kontach w mediach społecznościowych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Antypolski film wciąż w internecie! Blokujmy kolejne kopie nagrania
Dziś kłamliwą produkcję na antenie Polskiego Radia 24 komentował dziennikarz TVP i "Gazety Polskiej", Michał Rachoń.
Zdaniem Rachonia, film jest "wypowiedzeniem wprost tego, co od dłuższego czasu było podprowadzane", a rozpoczęte było wypowiedziami szefa rosyjskiego MSZ, Siergieja Ławrowa na temat rzekomego "rewidowania historii".
- W mojej opinii, sformułowanie, że USA muszą zerwać relacje z Polską to sedno operacji informacyjnej skierowanej przeciwko Polsce. Strategicznym celem Władimira Putina jest wyprowadzenie USA z Europy Środkowej. Prowokacyjny film Fundacji Rudermanów wprowadza taki wątek do dyskusji. Ta fundacja występuje wprost jako adwokat głównej myśli geopolitycznej Rosji, by wojsk NATO w Europie Środkowej nie było, a region wrócił w sferę zależności od Rosji
- powiedział Michał Rachoń.
Dodał, że cieszy się, że taki film się pojawił.
- Pozwolił pokazać powyższe sprawy jak na talerzu. Spot został usunięty dzięki wspaniałej reakcji polskich internautów i politycznej reakcji samego Izraela. Film był obrzydliwy, ale o to chodziło w tej prowokacji. Metoda przypisywania Polsce odpowiedzialności za Holokaust jest kalką propagandy stalinowskiej
- zaznaczył Rachoń.