W 61. minucie meczu Polska-Senegal po błędzie polskiej defensywy M'Baye Niang skierował futbolówkę do siatki, podwyższając prowadzenie swojej drużyny na 2:0. Bramka jednak wzbudziła wiele kontrowersji, a kibice zwrócili uwagę na dość niespodziewane pojawienie się na boisku senegalskiego napastnika.
W swoim pierwszym meczu na Mundialu w Rosji reprezentacja Biało-Czerwonych przegrała 1:2 z Senegalem. Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak drugi gol dla Senegalu, który padł po ewidentnym błędzie polskiej obrony. Kibice jednak szybko zwrócili uwagę na to, że senegalski napastnik do akcji wszedł... zza bocznej linii boiska, czym zdecydowanie zaskoczył polskiego obrońcę Jana Bednarka.
Gościu sobie wbiega na boisko w trakcie trwania akcji.
— Dawernik (@dawernik) 19 czerwca 2018
I tak dobrze, że swojej piłki nie wniósł.#POL #SEN pic.twitter.com/LABzfBkn8y
Wielu podkreśla jednak, że na filmie widoczny jest gest sędziego zezwalającego Niangowi wejście na plac gry.
Cytując słowa trenera Nawałki po dzisiejszym meczu - "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem". Sędzia uznał bramkę za zdobytą prawidłowo, a polscy zawodnicy muszą to nieporozumienie wziąć za nauczkę.