Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

TAŚMY "WYBORCZEJ": nowy fragment znów dowodzi uczciwości prezesa PiS i jego otoczenia

- Nowe taśmy zaprzeczają twierdzeniom Jarosława Kaczyńskiego, że między nim a biznesem Srebrnej jest mur. Stawiają też pod znakiem zapytania deklaracje majątkowe prezesa, który twierdzi, że nie prowadzi działalności gospodarczej - tak zapowiada dzisiejszą porcję "taśm Kaczyńskiego" "Gazeta Wyborcza". Tyle że w oczy rzuca się fragment wskazujący na kompletnie inny aspekt sprawy.

Kazimierz Kujda
Kazimierz Kujda
Marcin Pegaz/Gazeta Polska

"Kazimierz Kujda, mimo że nie jest prezesem Srebrnej, prowadzi w imieniu tej spółki negocjacje, obiecuje pomoc i deklaruje wsparcie żony. Rozmowy o prywatnym biznesie odbywają się w siedzibie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Kujda prowadzi je, stojąc na czele tego urzędu"

- pisze gazeta.

Jak dodano, ta rozmowa została nagrana w czerwcu 2018 r.. "Austriak Gerald Birgfellner spotkał się z Kazimierzem Kujdą, szefem NFOŚ i jednym z najbliższych doradców prezesa PiS w sprawach biznesowych" - podaje "Wyborcza".

Dziennik drukuje długi stenogram rozmów Kujdy (na zdjęciu) i Birgfellnera. Jest w nim fragment, który - nie wiedzieć czemu - nie przyciągnął uwagi redaktorów "Wyborczej". Czemu? Bo ze stenogramu jasno wynika, że Austriak próbował oferować korzyści majątkowe współpracownikowi Jarosława Kaczyńskiego, a ten - grzecznie, acz stanowczo - odmówił. A nie... przepraszamy: oto komentarz "GW":

Czy Birgenfellner proponuje Kujdzie pieniądze za poparcie w rozmowach ze Srebrną? Tego nie wiemy. Ten fragment jest bardzo mglisty. Najwyraźniej Austriak coś oferuje, a Kujda odmawia.

Czy fragment jest faktycznie "mglisty"? Można ocenić samemu:

G. (Gerald Birgfellner): Ale panie Kujda, wróćmy do naszego wspólnego celu, zbudowania tej wieży dla pana Kaczyńskiego. Jeśli mogę coś panu zaoferować. Jeżeli zdobędziemy, powiedzmy, wuzetkę razem. Chcę powiedzieć, że każdy coś zarabia.
K.(Kazimierz Kujda): Tak, wiem.
G.: Więc mogę panu zaproponować, nawet coś dla pana (osobiście?).
K.: Rozumiem, mam 67 lat, mogę pójść na emeryturę.
G.: Tak, na emeryturę.
K.: Chciałbym tu popracować kilka miesięcy prawdopodobnie, a potem zamierzam powiedzieć: dziękuję bardzo (bo jestem w wieku, kiedy nie robi się biznesu?). Ponieważ moje życie nie było łatwe, jestem zmęczony i moja żona jest w takiej samej sytuacji, choć jest młodsza, to też w wieku emerytalnym. Mogę tylko powiedzieć, że mogę pomóc w tym projekcie tak bardzo, jak to tylko możliwie. Bez żadnych oczekiwań z mojej strony. Pracowałem.
G.: (Zaproponuję?) panu coś.
K.: Nie, nie dziękuję.
G.: To dla pana.
K.: Nie, nie, absolutnie nie. Dziękuję, nie. Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe.
G.: Doceniam.

 

 


SONDA
Wczytuję sondę...


Źródło: niezalezna.pl, PAP

redakcja