Portal Onet.pl ujawnił nagranie rozmowy w restauracji „Sowa i Przyjaciele” ówczesnego prezesa BZ WBK Mateusza Morawieckiego, szefa PKO BP Zbigniewa Jagiełły, prezesa PGE Krzysztofa Kiliana oraz jego zastępcy Bogusławy Matuszewskiej. Podczas jednego z wątków rozmowy, dotyczącego budowy gazociągu Jamał 2, a także sprawy budowy mostu energetycznego z Kaliningradu, Zbigniew Jagiełło nazwał ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego „profesjonalnym zdrajcą”.
Onet zadedykował ujawnione przez siebie nagrania Mateuszowi Morawieckiemu. Jednakże to, co znajduje się na taśmach, zamiast kompromitować obecnego premiera, dostarcza porażającej wiedzy o funkcjonowaniu państwa teoretycznego za czasów koalicji PO - PSL.
Jeden z wątków prowadzonych w restauracji rozmów wyraźnie pokazuje, jaką swobodę w realizowaniu swoich zamiarów miała Federacja Rosyjska.
Bliski znajomy Tuska Krzysztof Kilian opowiadał o skandalicznych decyzjach ówczesnego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
Według niego Budzanowski dogadywał się z Rosją w sprawie budowy gazociągu Jamał 2, a także w sprawie budowy mostu energetycznego z Kaliningradu. Kilian wspomniał też o kwestii pomocy publicznej dla LOT.
Oceniał on m.in., że przyjmowanie przez Polskę warunków Rosjan w sprawie gazociągu Jamał 2 było niedopuszczalne.
Zdaniem Kiliana Tusk nie wiedział o poczynaniach Budzanowskiego, w co nie uwierzył Mateusz Morawiecki.
Wówczas Kilian rozwinął ten wątek, uzupełniając go informacjami na temat pomocy publicznej dla LOT-u.
Kilian: Posłuchaj, a co myślisz, że jak było z LOT-em? Jest pytanie na Radzie Ministrów, czy udzielono pomocy publicznej spółce PLL LOT? Nie, nie udzielono. Kończy się rada ministrów. (...) [Ministrowie] dalej gadają, co zrobić z tym LOT-em. Nagle przychodzi ktoś tam do tego Donalda i mówi: Właśnie parę dni temu minister skarbu podpisał i przelał gotówką 400 mln zł od jakiejś spółki, Agencji Rozwoju Przemysłu, czy tam skądś, do LOT-u. 400 baniek. Donald mało zawału serca nie dostał. To, co mówił o Budzanowskim - nie do powtórzenia. Szczęśliwie było to już bardzo późno w nocy, więc nie mogli go zawołać. Więc go nie chcieli wołać, bo by [Donald] go chyba zabił. Następnego dnia się uspokoił, wszystko jest ok. To się jakoś rozjechało. Ale Donald nie wie jeszcze jednej rzeczy, o której ja wiem: że dzień po wzięciu tych 400 mln zł w PLL LOT wypłacono natychmiast premie, a dopiero w następnej kolejności zaspokojono roszczenia. Ale jeżeli ja o tym wiem, to pewnie z 500 osób o tym wie. Rozumiesz?
- tłumaczył Kilian zdumionemu Morawieckiemu.
Jagiełło: To znaczy, że to jest profesjonalny zdrajca.
Matuszewska: On jest kompletnie niemerytoryczny, on jest głupi.
Kilian: Ruscy nas bardzo ładnie rozgrywają.
Jagiełło: Dlaczego trzyma się takich gości?
- pytał zdziwiony szef PKO BP.
Matuszewska - A tego to nie wiemy, bo nie ma innych.
Kilian - Raz że nie ma innych, nikt nie chce iść do roboty, a ci co chcą iść, to są jeszcze gorsi.
Więcej ciekawych wątków rozmowy w restauracji „Sowa i Przyjaciele” znajdziecie w najbliższym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska".