Mazguła, Kijowski, Kramek - to tylko niektórzy sympatycy tzw. totalnej opozycji, którzy pofatygowali się dziś na obchody miesięcznicy smoleńskiej. Według policji, zarówno podczas Marszu Pamięci, jak i kończącego go przemówienia Jarosława Kaczyńskiego i Apelu Pamięci, było spokojnie.
Dziś wieczorem, w 88. miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, Krakowskim Przedmieściem przeszedł Marsz Pamięci ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Poprzedziła go msza święta w intencji ofiar, którą odprawiono w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
Czytaj więcej: "Życie w prawdzie może kosztować, jest nawet ryzykowne, ale tylko za plewy się nie płaci"
Według policji, zarówno podczas Marszu Pamięci, jak i kończącego go przemówienia Kaczyńskiego i Apelu Pamięci, było spokojnie.
Już po zakończeniu uroczystości stowarzyszenie "Obywatele RP" zamieściło na Twitterze wpis:
Policja właśnie bez żadnego powodu zaatakowała kilka osób siedzących na Pl. Zamkowym.
Potem w kolejny tweetach informowali o zatrzymanych. W mediach pojawiła się informacja, że do przepychanek doszło, gdy policjanci chcieli wylegitymować i sprawdzić plecaki manifestujących (do czego mieli prawo).
Rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak, pytany czy doszło do zatrzymań, powiedział, że "pełna informacja o środkach zastosowanych wobec osób, co do których policja podejmowała czynności, będzie podana w piątek rano". Dodał, że w zabezpieczeniu wszystkich zgromadzeń, które odbyły się dziś w Warszawie, uczestniczyło około 2 tys. policjantów.
Zwolennicy tzw. totalnej opozycji podkreślali właśnie fakt kosztów zabezpieczenia uroczystości. Słowem nie zająknęli się o tym, że sami w minionych miesiącach wywoływali burdy w centrum Warszawy, starając się zablokować pokojową manifestację.
Barierki na Krakowskim Przedmieściu byłyby zbędne, gdyby totalni zachowywali się jak ludzie, a nie jak bydło. #miesięcznica
— Michał Zasucha (@MichalZasucha) 10 sierpnia 2017
Kontrmanifestanci zbierali się dziś wzdłuż trasy marszu, od pl. Zamkowego po Pałac Prezydencki, mimo że wojewoda mazowiecki zakazał takich zgromadzeń w czwartek.
#miesięcznica: funkcjonariusze policji zatrzymali osobę, która próbowała przedostać się przez kordon oddzielający uczestników demonstracji pic.twitter.com/diYNtP0he2
— Wiadomości PR (@Wiadomosci_PR) 10 sierpnia 2017
Wśród kontrmanifestujących byli m.in. b. lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski oraz Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. Informacje o tym pojawiły się w serwisach społecznościowych.
Mateusz K. skandujący "będziesz siedział" i "państwo prawa". Co za żenujący obrazek. pic.twitter.com/66rClZ2MuK
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) 10 sierpnia 2017
Prawdziwi Demokraci wcale nie próbujący zakłócić legalnego zgromadzenia publicznego. pic.twitter.com/r3rUzklxHl
— d48 (@d48__) 10 sierpnia 2017
Ruska agentura, Wirtualna Polska, Urząd Ochrony Państwa.
— Łukasz__K (@K__Lukasz) 10 sierpnia 2017
Najbardziej zatroskani losami Polski obywatele są na #Kontrmiesiecznica. pic.twitter.com/NUf1NmhEng
i płk Adam Mazguła na kontrmiesięcznicy. pic.twitter.com/S6kJBWOgHR
— Sławomir Dynek (@Slawek_Dynek) 10 sierpnia 2017
Mazguła i Kasprzak#kontrmiesiecznica #ObywateleRP pic.twitter.com/paZTqNjBRi
— Paweł T. (@PawelT_PL) 10 sierpnia 2017