Na początku codziennie oprócz weekendów przychodziły do mieszkania młode osoby w imieniu spółki i pytały, kiedy się wreszcie wyprowadzimy - mówiła dziś przed komisją ds. reprywatyzacji jedna z lokatorek kamienicy Nowogrodzka 6a Alicja Dobecka-Olsen.
Komisja weryfikacyjna bada sprawę Nowogrodzkiej 6a. Dobecka-Olsen, pytana przez komisję o formy nękania jej i sąsiadów przez właścicieli kamienicy, mówiła, że na początku codziennie oprócz weekendów przychodziły do mieszkania młode osoby w imieniu spółki i pytały "kiedy się stąd wreszcie wyprowadzicie".
Jeszcze człowiek nie wstał, już było pukanie do drzwi
- dodała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Przerwane zeznania świadka ws. afery reprywatyzacyjnej. Emocje wzięły górę
Powiedziała, że otrzymała wezwanie do opuszczenia mieszkania wysłane w imieniu właściciela.
Straszono nas, że w razie czego będzie eksmisja
- relacjonowała świadek komisji.
Według niej jedną z form nękania lokatorów było inne wezwanie ze strony spółki Jowisz - do przedstawienia umowy najmu. Jak powiedziała, od chwili złożenia zeznań na policji - w lutym 2017 r. - skończyły się telefony nękające ją.
Wcześniej - zawsze, gdy byłam na demonstracjach w obronie praw lokatorów, albo telewizje ze mną robiły wywiad, to o godz. 2-3 w nocy były takie telefony
- powiedziała.
Mieszkamy tam tyle lat, za mieszkanie czterokrotnie zapłaciliśmy i ktoś mnie będzie wyrzucał z mojego mieszkania, bo on chce to mieszkanie, bo musi je sprzedać po 20 tys. za metr
- mówiła.
No z jakiej racji? Wychodzi na to, że my jesteśmy śrubki do wyrzucenia
- dodała.