GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Tak koalicja rządowa wstrzymuje deregulację. Zerwali posiedzenie komisji. Minister uciekł w połowie

Posłowie koalicji rządzącej zerwali posiedzenie sejmowej komisji gospodarki i rozwoju, która pracowała nad projektem w sprawie deregulacji. Najpierw się policzyli, później raptownie opuścili salę obrad, doprowadzając do braku kworum. W ten sposób zablokowali pracę nad projektem PiS. Propozycji rządu na razie brak.

Donald Tusk i Rafał Brzoska
Donald Tusk i Rafał Brzoska
Fot. Tomasz Jędrzejowski/ w.kadziolka, CC BY-SA 4.0 - Wikimedia Commons/ kolaż własny

W środę sejmowa komisja gospodarki i rozwoju rozpatrywała deregulacyjny projekt posłów PiS. Późno – bo został zgłoszony rok temu, ale do tej pory doświadczał efektu sejmowej „zamrażarki”. Posłowie koalicji przekonywali w trakcie posiedzenia komisji, aby poczekać z omawianiem projektu PiS na projekt rządu. Nie wiadomo jednak kiedy ten ujrzy światło dzienne.  

Nie potrafił tego wyjaśnić precyzyjnie, obecny jedynie w pierwszej części obrad, wiceminister rozwoju i technologii Michał Baranowski. „Wiemy kilka rzeczy, kilka nie wiemy” – zaczął zagadkowo.

Następnie oznajmił, że projekt deregulacyjny autorstwa ministerstwa rozwoju będzie po raz pierwszy omawiany na komitecie stałym Rady Ministrów w piątek, potem „nastąpi analiza prawna”. Wyraził opinię, że ostatecznie będzie przyjęty „w czasie kilku tygodni”.  Nie potrafił podać konkretnych dat. „Jesteśmy na ostatnim etapie, brakuje kilku kroków” – przekonywał. 

„Jesteście w lesie z projektem. Nie wiadomo kiedy trafi na Radę Ministrów. To może trwać i pół roku i nawet rok” – argumentowali posłowie PiS. 

Przypomnijmy. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL) już w sierpniu mówił o końcu prac nad pakietem deregulacyjnym, później deklarował, że będzie przyjęty jesienią, oraz że wejdzie w życie od stycznia 2025 roku. 

Wiceminister Baranowski przyznał, że między rozwiązaniami, nad którymi pracuje rząd i projektem PiS „jest sporo elementów wspólnych”. Oszacował, że około 1/3 propozycji jest zbieżna.

Ucieczka ministra 

Baranowski opuścił komisję w momencie, gdy zaczęła się merytoryczna dyskusja nad projektem PiS. Wcześniej – odpowiadając na obiekcje posłów koalicji rządzącej – Biuro Analiz Sejmowych stwierdziło, że nie ma formalnych przeszkód, aby rozpocząć rozpatrywanie projektu PiS, a później pracować nad wspólnym projektem, po przedłożeniu propozycji rządowych.  

„Czeka na mnie prezes ważnej firmy, aby porozmawiać o inwestycjach” – stwierdził wiceminister i wyszedł. Spotkało się to z krytyką posłów PiS.

Szokujące. Minister porzucił posiedzenie komisji, bo ma spotkanie z jakimś człowiekiem. Posłowie są nieważni. Ustawa jest nieważna. Nie było takich standardów w Sejmie

– powiedział poseł PiS Maciej Małecki.

Ucieczka posłów

Gdy komisja wróciła do omawiania projektu PiS, wśród posłów koalicji zapanowało ożywienie. Zaczęli się naradzać. Następnie część z nich opuściła salę obrad, zostawiając jednak na sali swoje rzeczy. 

W tym momencie Mirosław Orliński (klub PSL – Trzecia Droga) złożył wniosek o stwierdzenie kworum. Przewodniczący komisji Ryszard Petru stwierdził, że obecnie rzeczywiście go nie ma.

Posłowie koalicji 13 grudnia, kiedy zobaczyli, że nie mają większości, żeby przerwać obrady komisji, szeptali między sobą i umówili się, że część z nich opuszcza salę, mimo że zostały ich komputery czy ubrania. Wyszli z sali, by nie było kworum i obrad komisji nt. deregulacji. Wstyd!

 – mówił na sali Małecki. Po czym Petru zamknął obrady.

Po skończonej komisji, posłowie koalicji wrócili po swoje rzeczy.  

Nie mieli większości, aby przegłosować wniosek o odroczenie prac komisji, aby poczekać na rządową ustawę. Dlatego zastosowali nieczysty chwyt. To oburzające. Posiedzenie komisji to także koszt dla Sejmu. Na posiedzeniu byli przedstawiciele przedsiębiorców. Zostali zignorowani

 - powiedział portalowi Niezależna.pl Małecki.

Komisja ma zebrać się dopiero w połowie marca. Co z rządowym projektem? Czy bardziej PSL-owskim?  Premier Donald Tusk na konferencji w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych o niej nie wspomniał. Zadaniował za to znanego biznesmena Rafała Brzoskę, aby ten wypracował własne propozycje. Poczekamy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#niezależna.pl

Tomasz Grodecki