Szaleństwa w korporacjach prawniczych ciąg dalszy. Najpierw stowarzyszenia sędziowskie – Themis i Iustitia – wywierały nacisk na sędziów, którzy popierali reformę wymiaru sprawiedliwości. Teraz w Warszawie znalazł się adwokat, który chce dyscyplinarek dla kolegów po fachu, bo kandydują oni do Sądu Najwyższego. – To haniebne, nawet w czasach komuny w adwokaturze była swoboda poglądów – mówi „Codziennej” poseł Bartosz Kownacki, adwokat z Warszawy.
Problem nie jest nowy – od miesięcy Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” apeluje, aby nie zajmować stanowisk zwalnianych w związku ze zmianami w sądach. Tych zaś, którzy nie posłuchali, wyrzuca z szeregów. Podobnie było z wyborem członków KRS. Jeszcze dalej poszło Stowarzyszenie Sędziów „Themis”, które wydało oświadczenie ws. wakatów w SN. To nie przeszło bez echa.
Nie życzę sobie, żeby ktoś wydawał mi polecenia i wywierał presję przed podejmowaniem decyzji w zgodzie z własnym sumieniem
– mówiła „Codziennej” była minister sprawiedliwości sędzia Barbara Piwnik.
Gdy się wydawało, że nic nie przebije kuriozalnych żądań stowarzyszeń, odezwał się pewien mecenas z Warszawy. „Adwokat Marcin Smoczyński zdecydował się złożyć wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec kolegów z warszawskiej palestry” – ujawniła „Rzeczpospolita”. Chodzi o mecenasów kandydujących do SN.
Wybuchła burza. Sytuację próbuje uspokoić samorząd adwokacki.
Zapewniam, że nie znajduję żadnego uzasadnienia, by z urzędu wszcząć w tej sprawie choćby czynności sprawdzające
– stwierdził w specjalnym oświadczeniu adwokat Krzysztof Stępiński, rzecznik dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie. Ale już sama inicjatywa składania takich wniosków wywołała oburzenie.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Zemsta adwokata na Sąd Najwyższy - serdecznie polecamy czwartkowe wydanie "Codziennej".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 8 sierpnia 2018
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/nzHA2eMeT3