Dantejskie sceny rozgrywały się dziś na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, gdzie lewacy atakowali kościół św. Aleksandra. Jeden z policjantów został ranny po tym, jak ktoś z protestujących rzucił w niego racą. - Pomocy medycznej wymagał także mężczyzna trafiony rzuconą przez chuligana butelką. Jedna z agresywnych osób została zatrzymana - poinformowała warszawska policja. Relacją z miejsca zdarzenia podzielił się z portalem niezalezna.pl Adam Borowski, legendarny działacz opozycji antykomunistycznej i szef warszawskiego Klubu Gazety Polskiej.
Na placu Trzech Krzyży zgromadziły się lewackie środowiska protestujące przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Grupa innych osób, związanych m.in. ze środowiskami narodowymi, blokowała tam wejście do Kościoła pw. św. Aleksandra. Obie strony oddzielało kilkudziesięciu policjantów. Protestujący w kierunku osób stojących przed drzwiami kościoła rzucili m.in. racę i butelki.
Jak podała Komenda Stołeczna Policji, w trakcie demonstracji poparzony został, po trafieniu racą, jeden z funkcjonariuszy. Udzielono mu pomocy medycznej. Pomocy wymagał także, jak dodała, mężczyzna trafiony butelką rzuconą przez chuligana.
- Jedna z agresywnych osób została zatrzymana
- poinformowała komenda.
Wskutek ataku na funkcjonariuszy policja użyła gazu pieprzowego. "Wyraźnie podkreślaliśmy, że w takich przypadkach będziemy chronić naszych policjantów. Do tego celu w indywidualnych przypadkach wykorzystano między innymi gaz pieprzowy" - podała KSP w innym wpisie na Twitterze. Osobom poszkodowanym po użyciu gazu oraz w wyniku incydentów pomocy udzielają ratownicy medyczni.
Na Placu Trzech Krzyży zaatakowano funkcjonariuszy rzucając w nich różnymi przedmiotami. Wyraźnie podkreślaliśmy, że w takich przypadkach będziemy chronić naszych policjantów. Do tego celu w indywidualnych przypadkach wykorzystano między innymi gaz pieprzowy.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 26, 2020
Na Placu Trzech Krzyży udzielono pomocy medycznej policjantowi, który został poparzony racą. Pomocy medycznej wymagał takze mężczyźna trafiony rzuconą przez chuligana butelką. Jedna z agresywnych osób została zatrzymana.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 26, 2020
W jednej z TV występująca jako ekspertka dziennikarka twierdzi, że policja działa nieodpowiedzialnie używając gazu pieprzowego. Znowu mamy tu kompletny brak refleksji, co wymusza taką reakcję policji.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 26, 2020
Fizyczne ataki na policjantów nie mogą skutkować głaskaniem sprawców po głowach
Na Placu Trzech Krzyży był dziś też Adam Borowski - szef warszawskiego Klubu Gazety Polskiej. Udało nam się do niego dodzwonić po krótką relację:
"W tej chwili odpuszczają i rozchodzą się, ale było ostro. Oblewali ludzi farbą, rzucali butelki. Naprawdę to jest coś niebywałego. Dzicz! Dzicz po prostu!"
- powiedział Borowski w rozmowie z Niezalezna.pl przed godziną 22.00, lecz następnie rozmowę przerwał krzyk z miejsca demonstracji. Słychać było, że na placu panuje ogromne poruszenie.