- Myślę, że mamy do czynienia z działaniami właściwymi i niewłaściwymi, po stronie również policji, po stronie niektórych uczestników wydarzeń - tych, którzy w pokojowy sposób starali się przedstawiać swoje wartości, i tych, którzy nie robili tego w sposób pokojowy, wręcz przeciwnie. Reakcja policji - na wielu filmikach - była nieadekwatna, ale znam wiele relacji, w których jednocześnie funkcjonariusze zachowywali się w sposób właściwy. Pozwólmy, aż właściwe komisje zakończą swoje prace, by wyciągać dalej idące wnioski - ocenił wydarzenia z 11 listopada premier Mateusz Morawiecki podczas VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej".
Podczas tegorocznej edycji Marszu Niepodległości doszło do burzliwych starć części manifestujących z policją, która użyła w swoich interwencjach gumowej amunicji. Pojawiły się również wiele spekulacji i kontrowersji, wskazujących na nietypowe zachowania z obu stron - zarówno uczestników, jak i formacji ochraniających wydarzenie.
O komentarz do zdarzeń z 11 listopada był poproszony dziś przez Tomasza Sakiewicza szef rządu.
- Wszystkie te fakty są dziś bardzo dokładnie weryfikowane, oglądane, sprawdzane. (...) Myślę, że mamy do czynienia z działaniami właściwymi i niewłaściwymi, po stronie również policji, po stronie niektórych uczestników wydarzeń - tych, którzy w pokojowy sposób starali się przedstawiać swoje wartości, i tych, którzy nie robili tego w sposób pokojowy, wręcz przeciwnie. Reakcja policji - na wielu filmikach - była nieadekwatna, ale znam wiele relacji, w których jednocześnie funkcjonariusze zachowywali się w sposób właściwy. Pozwólmy, aż właściwe komisje zakończą swoje prace, by wyciągać dalej idące wnioski
- powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w ramach VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej".
- Ja zdaję sobie sprawę, że te wielkie ruchy, demonstracje, zwłaszcza te wcześniejsze, były czymś, co w znaczący sposób podniosło poziom zachorowań. To zdroworozsądkowe [oceny] i potwierdzane przez wielu socjologów, statystyków. One [protesty] toczyły się przez wiele dni i dzisiaj zbieramy ich żniwo. Dlatego bardzo zależało mi, by 11 listopada nie doszło do takich zdarzeń. W tym jednym jedynym dniu niestety również doszło do pewnych zdarzeń, na szczęście były one jednostkowe, w tych kilku godzinach, nie były one jak przez wiele tygodni odbywające się marsze, wezwania do wyprowadzania ludzi na ulice w czasie, kiedy wiadomo, że do kanonu propaństwowej postawy należy ograniczenie mobilności, ograniczenie kontaktów społecznych, pozostanie w domu
- dodał.