Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Szef MEN odpowiada na zarzuty opozycji. I stwierdza: początek roku będzie spokojny

- Wbrew informacji części mediów i polityków opozycji - miejsc w szkołach średnich jest zdecydowanie więcej niż absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów - mówił w radiowej Jedynce minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Gość Katarzyny Gójskiej pytany o możliwość jesiennych strajków znaczył, że "sam pan Broniarz zapowiadał, że zanim strajk to musi być referendum, co oznacza, że władze związku nie wiedzą, jak nauczyciele podchodzą do pomysłów strajkowych". Zapewnia też, że początek roku będzie spokojny.

Dariusz Piontkowski
Dariusz Piontkowski
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

W tym roku rekrutacja do szkół średnich była szczególna. O przyjęcie do szkół ubiegało się więcej uczniów niż w latach ubiegłych. Chodzi o dwa roczniki: pierwszy rocznik absolwentów ośmioletnich szkół podstawowych i ostatni rocznik gimnazjalistów. Harmonogram rekrutacji był inny w różnych województwach, bo ustalali go indywidualnie kuratorzy oświaty.

Po rekrutacji zasadniczej w roku ubiegłym około 86 proc. uczniów znalazło się w wybranej przez siebie szkole, do której zostało zakwalifikowanych. W tym roku zaś sytuacja jest jeszcze lepsza, bo mamy do czynienia z 89 proc. takich przypadków.

Zdaniem szefa resortu edukacji "zdecydowana większość samorządów poradziła sobie" z przygotowaniami do reformy, a o reformie edukacji i o tych podwójnych rocznikach było wiadomo już kilka lat temu.

Rekrutacja przebiegła w ten sam sposób, co w zeszłym roku i latach ubiegłych. Wbrew informacji części mediów i polityków opozycji - miejsc w szkołach średnich jest zdecydowanie więcej niż absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów

- mówił na antenie radiowej Jedynki.

Jak zaznaczył minister edukacji Dariusz Piontkowski, "roczniki po podstawówce i po gimnazjum spotykają się w momencie, kiedy są to najmniej liczne roczniki w najbliższych latach. Te dwa roczniki razem liczą tyle, ile pojedyncze roczniki sprzed 10 lat".

Pytany o podnoszoną kwestię, że placówki nie są fizycznie przygotowane do przyjęcia takiej ilości uczniów odparł, że problem wystąpi tylko tam, gdzie jest niewielka szkoła i nie da się jej rozbudować albo samorząd nie chciał tego zrobić, a przyjęto znacznie więcej uczniów.

W sprawie zapowiadanych przez środowisko nauczycieli jesiennych strajków "o podniesienie poziom edukacji" stwierdził zaś, że "ZNP obawia się, iż nie będzie mógł zrobić strajku ogólnopolskiego." 

Sam pan Broniarz zapowiadał, że zanim strajk, to najpierw musi być referendum, co oznacza, że władze związku nie wiedzą, jak sami nauczyciele podchodzą do pomysłów strajkowych

- dodał.

Początek roku będzie odbywał się bez problemów. Uczniowie przyjdą do szkół i rozpoczną naukę

- zapewnił.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#reforma szkolnictwa #edykacja #szkoła #MEN

redakcja