Michał Dworczyk potwierdza, że rząd prowadzi analizy dotyczące rozmowy telefonicznej prezydenta Andrzeja Dudy z rosyjskimi komikami i zapewnia, że wnioski zostaną wyciągnięte. Jednocześnie szef kancelarii premiera zwraca uwagę na fakt, że zarówno dobór osób, które są w ten sposób atakowane i poddawane prowokacjom, jak i moment, kiedy to się dzieje – wskazuje na działania wpisujące się w scenariusz wojny informacyjnej.
Znani z prowokacji wobec polityków i światowych przywódców rosyjscy komicy Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) zamieścili we wtorek wieczorem na portalu YouTube nagranie ich rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. W 11-minutowej rozmowie Kuzniecow, który podszył się pod sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, gratuluje Dudzie wyborczego zwycięstwa i próbuje sprowokować go do kontrowersyjnych wypowiedzi, m.in. na temat sporów o historię i pomniki Armii Czerwonej z Rosją czy kwestię Lwowa. Rozmowa prowadzona jest po angielsku.
Rzeczywiście mieliśmy do czynienia z sytuacją, która nie powinna się zdarzyć. I tu nie jest oczywiście żadnym usprawiedliwieniem, że szereg innych krajów, ważnych polityków takich jak prezydent Francji, Boris Johnson, kiedy był jeszcze ministrem, prezydent Turcji czy były prezydent Ukrainy Poroszenko wówczas, kiedy pełnił swoją funkcję, też zostali poddani tego rodzaju działaniom. To nie jest oczywiście żadne usprawiedliwienie, ale to, co się zdarzyło, część komentatorów, część ekspertów określa czy w ogóle te działania, które są prowadzone przez Rosjan, część ekspertów określa jako element wojny informacyjnej rosyjskiej.
- mówił Michał Dworczyk.
Gruntowna analiza powinna odpowiedzieć nam na pytanie, czy jakieś dalsze kroki powinny być podjęte, a przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co robić, żeby więcej do tego typu sytuacji nie doszło.
- dodał.
Szef KPRM zwracał uwagę, że zarówno dobór osób, jak i moment, w którym padają one ofiarą takich prowokacji świadczyć może o działaniach rosyjskich służb specjalnych.
Część ekspertów wskazuje na to, że te działania mogą być elementem wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską. Świadczy o tym dobór osób, które są w ten sposób atakowane czy poddawane tego rodzaju działaniom, jak i moment, kiedy to się dzieje [...] Te osoby (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow – przyp. red.) - trzeba to jasno powiedzieć - znajdują dużo miejsca na łamach przychylnych Kremlowi mediów rosyjskich, jeśli chodzi o ich działalność, to nigdy nie była ona krytykowana, choć te działania w świetle przepisów rosyjskich stanowią złamanie prawa administracyjnego.
- powiedział Dworczyk.
Zapewniał również, że rząd "prowadzi analizy dotyczące wszelkich aspektów tego zdarzenia".