To powinno zamknąć usta krytykom i protestującym w obronie dzików. Minister rolnictwa wyjaśnił, że "chory dzik (...) zanieczyszcza ściółkę". - Wirus ASF z tego dzika może być przenoszony przez ptaki, szczury, jak i myszy, ponoć również przez owady - mówił w radiowej Trójce Jan Krzysztof Ardanowski.
Wzmożone polowania na dziki mają odbyć się 12, 19 i 26 stycznia.
W Polsce od połowy lutego 2014 roku wykryto 3317 przypadków ASF u dzików i 213 ognisk choroby u świń. Od końca września 2018 roku nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby u trzody chlewnej.
WWF Polska informowało, że Polski Związek Łowiecki (PZŁ), na polecenie ministra środowiska Henryka Kowalczyka, nałożył na swoje koła obowiązek zorganizowania skoordynowanych, wielkoobszarowych polowań na dziki w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia. Zdaniem aktywistów, działania mają w drastyczny sposób ograniczyć populację dzików.
Aktywiści zapomnieli "tylko", że w poprzednich latach odstrzelono jeszcze większą liczbę dzików.
W tym sezonie planowany odstrzał #dzik.a to 210 tys. sztuk. W sezonie 2015/16 odstrzelono o ponad 100 tys. sztuk więcej i nikt nie krzyczał tak jak teraz. Faktycznie chodzi o #dzik.a czy o ideologię? @WWF_Polska dlaczego wtedy nie reagowaliście?
— Jakub Krzyżak (@JaKrzyzak) 10 stycznia 2019
źródło: https://t.co/VikNEpy8KD pic.twitter.com/zsBFMhn10F
Zdaniem ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego decyzja ministra środowiska Henryka Kowalczyka jest "bardzo racjonalna i odpowiada oczekiwaniom".
W reakcji na decyzji o odstrzale, ok. 300 naukowców zajmujących się m.in. ochroną środowiska zaapelowało do premiera o cofnięcie decyzji o odstrzale dzików. W wielu miastach zaplanowano demonstracje pod hasłem "Solidarni z dzikami".
Jakaś histeria zapanowała. Nie widzę obiektywnych danych dotyczących odstrzału dzików
- ocenił minister.