Gdy ktoś działał w Solidarności czy KPN-ie, nie boi się pod nazwiskiem mówić o prawdzie sprzed lat. Jesteśmy moralną legitymacją. Otwieramy oczy innym środowiskom, także pokrzywdzonym przez wymiar sprawiedliwości - powiedział w rozmowie z niezalezna.pl Adam Słomka, działacz niepodległościowy z czasów PRL, członek nowo zawiązanego komitetu „Suwerenni”.
Kiedy po zmianie władzy w Polsce, jaka nastąpiła w 2015 roku, zaczął pojawiać się temat reformy sądownictwa, wywołało to ogromny sprzeciw części środowiska sędziowskiego i oczywiście parlamentarnej opozycji. W "obronie sądów" były organizowane uliczne protesty, a kiedy nie przyniosły skutku - ostatnio do akcji włączył się Sąd Najwyższy.
W obronie reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości zawiązał się komitet "Suwerenni", na którego czele stanął działacz opozycji antykomunistycznej w czasach PRL, wydawca, przewodniczący warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej", Adam Borowski. Organizacja zrzesza już blisko 50 osób, a wśród nich są m.in. sędzia Bogusław Nizieński, przewodniczący NSZZ "Solidarność Piotr Duda czy opozycjonista z PRL Adam Słomka, którego zapytaliśmy o postulaty „Suwerennych” oraz cel nadchodzącej manifestacji.
Musimy pokazać, że jest oddolna mobilizacji ludzi. Staramy się docierać do osób pokrzywdzonych, weteranów. To nie są ludzie, którzy padli ofiarą błędu, a systemowego przestępstwa, zbrodni sądowych
- mówił w rozmowie z naszym portalem.
„Mamy ok. 200 sędziów, którzy wydali wyroki śmierci na Żołnierzach Niezłomnych w latach 1944-1985. Takich wyroków zapadło ok. 10 tysięcy. Sędziowie mają wielką, nierozliczoną zbrodnię na swoim sumieniu. Poza tym mamy 400 sędziów, którzy orzekają obecnie w sądach, a którzy skazywali w stanie wojennym. To m.in. najsłynniejszy prezes SN Jerzy Iwulski, ale też inni - np. sędzia Waldemar Płóciennik. To niesamowite, że problem dalej nie jest rozwiązany” - ocenił Słomka.
Podkreślił, że ważna jest mobilizacja opinii publicznej. „Nie jest tak, że kasta ma poparcie narodu, a wszyscy milczą. Ani kroku wstecz” - zadeklarował w rozmowie z niezalezna.pl.
Należy pamiętać, że w poprzednim systemie byli również sędziowie, którzy zachowywali się przyzwoicie. Było 700 sędziów, którzy odmówili skazywania w stanie wojennym. Przypominam słynny bunt w Opolu, gdzie sędziowie rzucili legitymacjami PZPR-u. Mówimy o sędziach zbrodniarzach komunistycznych, którzy bezprawnie wystąpili przeciwko wolnościowym aspiracjom patriotów, narodu polskiego. Wsadzali nas do więzień, pozbawiali mieszkań, majątków, wyrzucali z pracy. Mówimy o wystąpieniach jednostkowych, imiennych, podpisywaniu wyroków, które pisała Służba Bezpieczeństwa czy PZPR
- tłumaczył dalej działacz KPN.
Wskazał, że komitetowi „Suwerenni” chodzi o szersze poparcie społeczne. „Wiadomo, że weterani mają zaszczepione w sobie „społecznikostwo”. Gdy ktoś działał w Solidarności czy KPN-ie, nie boi się pod nazwiskiem mówić o prawdzie sprzed lat. Jesteśmy moralną legitymacją. Otwieramy oczy innym środowiskom, także pokrzywdzonym przez wymiar sprawiedliwości. To ojcowie, przedsiębiory, członkowie Ruchu Kontroli Wyborów” - wymieniał Słomka.
Inicjatorzy akcji zachęcają wszystkich, którzy popierają reformę sądownictwa, do zgłaszania się do komitetu. Wnioski należy kierować na adres e-mail [email protected].