Policjanci z warszawskiego Mokotowa zatrzymali 50-letniego mężczyznę podejrzanego o sutenerstwo. Mężczyzna werbował kobiety, które nakłaniał do nierządu za pieniądze - powiedział w piątek rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.
Według śledczych, 50-letni mężczyzna mógł prowadzić działalność sutenerską od co najmniej pięciu lat.
- Do tego celu stworzył sobie skrupulatne zaplecze logistyczne. Wynajął dwa mieszkania. W sypialniach zamontował kamery, które na pierwszy rzut oka wyglądały jak małe skrzynki od bezpieczników instalacji elektrycznej. Nie wzbudzały one żadnych podejrzeń, a mężczyzna mógł dokładnie wyliczyć, ilu było klientów i jakie zyski przyniosły mu wynajęte panie
- powiedział rzecznik mokotowskiej policji.
Podkomisarz wskazał, że mężczyzna pod różnymi imionami założył kilka kont z ogłoszeniami na kilku portalach erotycznych. Jak ustalili policjanci, to w sieci mężczyzna miał werbować kobiety do płatnych usług erotycznych oraz klientów.
- Dziennie umawiał kilka spotkań. Z zatrudnionymi paniami dzielił się zyskami po 50 procent. Koszty, jakie ponosił miesięcznie związane z wynajęciem nieruchomości oraz opłacaniem stron internetowych opiewały na około 10 tys. zł. Po odliczeniu kosztów miesięcznie potrafił zarobić około 80-90 tys. złotych
- wyliczył policjant.
50-letni mężczyzna został zatrzymany kilka dni temu, gdy wsiadał do swojego samochodu w jednym z garażów podziemnych.
- Policjanci znaleźli przy nim pistolet Walther na gumowe kule, który do złudzenia przypominał prawdziwą broń palną
- podał.
- Wspólnie z mężczyzną poszli do jego mieszkania, w którym w trakcie przeszukania zabezpieczyli kalendarze z notatkami, ponad 20 tys. zł w gotówce, kamerki, kilka telefonów komórkowych, dwa laptopy, za pośrednictwem których był zalogowany na erotycznych portalach randkowych. Na twardych dyskach przechowywane było kilka tysięcy zdjęć aktów i pań, których usługi były oferowane
- tłumaczył.
Wyjawił również, że podczas przesłuchania 50-latek początkowo zaprzeczał swojej działalności.
- Jednak po kilkunastu godzinach przemyśleń i rachunku sumienia przyznał się, zobowiązując się do współpracy. W tej sprawie policjanci przesłuchali już sześć pokrzywdzonych kobiet. Lista pozostałych jest otwarta
- podał.
Mężczyzna usłyszał zarzut sutenerstwa. Prokurator zdecydował się objąć 50-latka dozorem policyjnym. 50-latek będzie musiał meldować się na komendzie trzy razy w tygodniu.
Za zarzucany czyn może mu grozić do 5 lat więzienia.