- Ta pierwsza, historyczna wizyta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych to niewątpliwy sukces. Forma, w jakiej prezydent Donald Trump przyjął Karola Nawrockiego, mimo, że była to wizyta robocza, przerosły oczekiwania – mówił w Telewizji Republika rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.
Przypomniał, że „pojawiły się niesamowite gesty – pobyt w Blair House, przywitanie i przelot samolotów bojowych F-35 i F-16 nad Białym Domem, które przeleciały w hołdzie tragicznie zmarłemu polskiemu pilotowi mjr. Krakowianowi”.
- Ostatnia część wizyty także była niezwykle symboliczna. Późnym popołudniem pan prezydent oddał hołd nieznanym żołnierzom amerykańskim, którzy zginęli w różnych konfliktach zbrojnych. Na cmentarzu w Arlington zorganizowano naprawdę podniosłą uroczystość z udziałem setek amerykańskich żołnierzy. Były salwy honorowe. To pokazywało wagę tej wizyty i to, w jaki sposób prezydent Trump traktuje swojego najsilniejszego partnera w tej chwili w Europie
- wymieniał.
I dalej: „pan prezydent Donald Trump przyznał, że jeden z samolotów bojowych, który wyłączył się z szyku i wzniósł w niebo, był hołdem dla zmarłego pilota”.
Na pytanie, czy ktoś z polskiej administracji uprzedził stroną amerykańską o tragedii na lotnisku w Radomiu, Leśkiewicz odparł:
„nikogo nie przygotowywaliśmy. Pan prezydent Trump wiedział o tej katastrofie. Cały ten gest przygotowała administracja amerykańska. Pewnie dlatego, że zmarły pilot mjr Krakowian długi czas szkolił się w Stanach Zjednoczonych. Pan prezydent Trump znał tę historię wypadku”.