Setki interwencji służb mundurowych w całej Polsce, tysiące gospodarstw pozbawionych prądu - to pokłosie wichur, jakie wczorajszego wieczoru nawiedziły kraj. Straż pożarna podsumowała przeprowadzone w nocy akcje. Szczęśliwie obyło się bez ofiar.
Ponad 300 razy interweniowali zachodniopomorscy strażacy w związku ze zdarzeniami wywołanymi silnym wiatrem. Strażacy wyjeżdżali głównie do przewróconych drzew, przede wszystkim w powiatach koszalińskim, kołobrzeskim i gryfickim.
IMGW wydał też ostrzeżenie o sztormie na Bałtyku w środkowej strefie brzegowej województwa zachodniopomorskiego. Wiatr z kierunku południowo-zachodniego może osiągnąć w porywach siłę do 9 w skali Beauforta. Alert drugiego stopnia obowiązuje do poniedziałku, do godz. 18.
Około 3,8 tys. odbiorców energii elektrycznej w regionie jest bez prądu wskutek silnego wiatru - to bilans z województwa wielkopolskiego. Straż pożarna odnotowała dotąd ponad 50 zdarzeń - żadne z nich nie było -w ocenie tamtejszej straży- „poważne”.
W ciągu ostatnich kilkunastu godziny strażacy w związku z silnym wiatrem interweniowali na Dolnym Śląsku ponad 200 razy. „Tych interwencji będzie więcej, ponieważ wciąż otrzymujemy zgłoszenia do zdarzeń związanych z wichurami” - powiedział dyżurny. Strażacy wyjeżdżali przede wszystkim od powalonych drzew; interweniowali też w związku z zerwanymi dachami z zabudowań gospodarczych. Bez prądu jest obecnie 3,4 tys. odbiorców.
Do tej chwili mamy 50 interwencji związanych z wiatrołomami, czyli powalonymi drzewami i złamanymi gałęziami. Została też zerwana część wiatrownicy z dachu jednego z budynków
- powiedział asp. Marcin Warcaba ze stanowiska kierowania komendanta wojewódzkiego PSP w Olsztynie. Jak dodał, nie ma informacji o osobach, które odniosłyby obrażenia w wyniku wichur. Według dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie, w poniedziałek rano około 2,1 tys. odbiorców w regionie nie miało prądu, wyłączonych było 57 stacji transformatorowych.
W województwie łódzkim prądu pozbawionych jest ponad 4 tys. gospodarstw. W nocy straż pożarna interweniowała w Łódzkiem 45 razy. Jedna osoba została ranna.
Strażacy z województwa podkarpackiego w nocy odbyli ponad 130 interwencji. "W zdecydowanej większości przypadków strażacy wyjeżdżali do usuwania połamanych gałęzi i konarów drzew tarasujących drogi, ulice lub chodniki. W 15 interwencjach pomagali przy zabezpieczeniu uszkodzonych konstrukcji dachowych na budynkach mieszkalnych i gospodarczych" - powiedział rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja. 10,5 tys. mieszkańców województwa pozbawionych jest prądu.
Ponad osiemdziesiąt razy strażacy w województwie opolskim interweniowali przy usuwaniu skutków wichury. Do komend spływają kolejne zgłoszenia. Najwięcej przyjęto ich w poniedziałek nad ranem.
Ponad 2 tys. odbiorców w woj. śląskim było w poniedziałek rano pozbawionych dostaw prądu w związku z awariami spowodowanymi przez silny wiatr - podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Strażacy do poniedziałkowego poranka interweniowali ok. 80 razy, przede wszystkim w powiatach cieszyńskim i bielskim.
Do najgroźniejszego zdarzenia doszło w Kujawach pod Krapkowicami, gdzie wiatr zerwał kabel energetyczny biegnący od słupa do budynku. Przewód pod napięciem spadł na oborę. Przez metalowe poidła i łańcuchy prąd poraził 16 krów mlecznych. Zwierzęta padły na miejscu.