Bart Staszewski zasłynął, gdy wieszał fałszywe tablice z napisem "Strefa wolna od LGBT". Teraz wymyślił kolejną akcję. Pokazał rzekomy dokument o wszczęciu wobec niego operacyjnej inwigilacji służb. To była jednak ordynarna fałszywka - zmyślił np. Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Pomimo to zapewne nie zabraknie sympatyków opozycji, którzy "kupią" taką nieudolną prowokację.
Bart Staszewski "zasłynął" z wieszania fałszywych znaków przy nazwach miejscowości. Jeździł po kraju i publikował zdjęcia tablic z napisem "Strefa wolna od LGBT" (w kilku językach).
Tym razem Staszewski pożalił się (a właściwie pochwalił) w internecie informacją o rzekomej kontroli operacyjnej.
„2 minuty, tyle czasu potrzebuje policjant aby cię zinwigilować. Mamy prawo wiedzieć”
– napisał dołączając zdjęcie dokumentu mówiącego o kontroli operacyjnej. Tyle że znowu wszystko zmyślił. Nawet nie potrafił poprawnie napisać nazwy Agencji, która miał go niby inwigilować. Podał nawet nazwy sądów, które od wielu lat nie istnieją.
Kiedy generujesz kolejnego fejka, który ma sugerować autorytarną inwigilację
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) March 22, 2021
a ludzie nie widzą, że:
- „Agencja Bezpieczeństwa Narodowego” nie istnieje,
- nie ma „Sądów Wojewódzkich”
- pieczątka to logotyp Panoptykonu,
- na dole adnotacja o finansowaniu tej hucpy z funduszy EOG. pic.twitter.com/hlZUA9l6u7
Mecenas Jerzy Kwaśniewski odniósł się do wpisu Staszewskiego.
„Kiedy generujesz kolejnego fejka, który ma sugerować autorytarną inwigilację a ludzie nie widzą, że: - „Agencja Bezpieczeństwa Narodowego” nie istnieje, - nie ma „Sądów Wojewódzkich” - pieczątka to logotyp Panoptykonu, - na dole adnotacja o finansowaniu tej hucpy z funduszy EOG”
– napisał Kwaśniewski.
Dodał, że jest to wybitnie nietrafiona akcja fundacji Panoptykon.
"Poważny temat granic inwigilacji przez służby kanalizujecie za pomocą ludzi znanych z kampanii #FakeNews, czynicie elementem kampanii politycznej. No i po prostu ośmieszacie. Nikt poważny tego teraz nie podejmie. Szkoda" – podkreślił.
Staszewski usiłował tłumaczyć, że jest to kampania informacyjna na temat prawa do informacji dla obywateli. Wcześniej, w równie pokrętny tłumaczył wieszanie tablic.
"Agencja Bezpieczeństwa Narodowego" istnieje tak samo jak "strefy wolne od LGBT" w Polsce.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) March 22, 2021