Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Stara śpiewka w kolejnym przesłuchaniu dot. afery Amber Gold. Brakuje tylko słów "nie pamiętam"

Przed sejmową komisją zeznaje funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który zajmował się gromadzeniem danych na temat działania Amber Gold. Niewiele do tej udało się dowiedzieć z jego wypowiedzi, bo po każdym pytaniu komisji odwołuje się do dokumentów... z których niestety nic nie wynika. Świadek zapewnił: \"wszystkie czynności, które wykonywałem w ramach sprawy Amber Gold realizowane były na polecenie moich przełożonych\".

WIKIPEDIA/ PATRYK MATYJASZCZYK/ CC BY-SA 3.0

Świadek jest przesłuchiwany przez komisję bez upublicznienia wizerunku. Świadek ustanowił pełnomocnika, z którym konsultował odpowiedzi na niektóre pytania. 

Funkcjonariusz ABW nie pamiętał, kiedy dokładnie uzyskał pierwszą informację nt. Amber Gold, stwierdził, że prawdopodobnie był to 2011 r.  Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann pytała, czy pierwszą informację nt. Amber Gold zaczął weryfikować samodzielnie, czy konsultował to z przełożonymi.

- Wszystkie czynności podejmowane przeze mnie w ramach sprawy Amber Gold konsultowane były na bieżąca z moimi przełożonymi (...) na poziomie naczelnika - odpowiedział funkcjonariusz ABW.

Przewodnicząca komisji powiedziała, że pierwsza informacja ABW o Amber Gold pojawiła się w sierpniu 2011 r. i pojawiła się tam kwestia związana nie tylko z samą spółką, ale także z zamiarem zainwestowania przez tę firmę pieniędzy w linie lotnicze. Wassermann spytała, co świadek zrobił z tymi informacjami i jakie działania podjęła ABW. Choć świadek odpowiedział, że o podejmowanych przez ABW działaniach nie chciałby mówić na jawnym posiedzeniu, to przewodnicząca argumentowała, że komisję interesuje, czy sprawa Amber Gold i jej inwestycji spotkała się z zainteresowaniem ABW, czy weryfikowano informacje.

- Sprawa nie została wówczas wszczęta - odpowiedział świadek. Dodał, że nie pamięta, kiedy sprawa została wszczęta, ale nie był to ten sam rok, czyli 2011.

Wassermann powiedziała, że nastąpiło to na początku czerwca 2012 r. Pytała świadka, jaki był powód, że mimo "mocnej" informacji początkowej z sierpnia 2011 r. nt. tego, czym jest Amber Gold i kim jest szef tej spółki Marcin P., ABW czekała z wszczęciem sprawy do końca maja następnego roku. Pytała, czy to była decyzja świadka.

Świadek odpowiedź na to pytanie skonsultował z pełnomocnikiem.

- Wszystkie moje czynności, które wykonywałem w ramach sprawy Amber Gold, realizowane były na polecenie moich przełożonych - odpowiedział.

Pytany o efekty pracy ABW oraz o to, które informacje zostały zlecone do zweryfikowania, odpowiedział, że czynności podejmowane przez niego "były zlecone przez ówczesnego naczelnika".

- Ja sam nie kierowałem rozwojem tej sprawy - zaznaczył świadek.

Wassermann pytała, czy widział potrzebę weryfikacji informacji ws. Amber Gold; funkcjonariusz ABW odparł, że "miał obowiązek weryfikować takie informacje".

Przewodnicząca komisji dopytywała, dlaczego w takim razie do 30 maja 2012 r. nie ma żadnych działań weryfikujących i pogłębiających ze strony ABW informacje ws. Amber Gold. Pytała, czy niepogłębianie informacji i brak przekształcenia w sprawę operacyjną było decyzją świadka, czy jego przełożonych.

- To nie była moja osobista decyzja, rozpoznanie i weryfikacja powyższych informacji odbywała się na polecenie naczelnika - zeznał.

Świadek dodał, że miał polecenie gromadzenia materiałów nt. działania Amber Gold. 

Funkcjonariusz powiedział również, że spółka Amber Gold nie figurowała w Urzędzie Skarbowym, bo nie rozliczała się z podatku.

#AmberGold
- AG nie figurowała w US. Miejsce pełnienia działalności gospodarczej AG zmieniało się i właściwość US się zmieniała.
Ustaliłem, nie pamiętam za który rok, ale AG nie składała zeznań podatkowych.
- Czy spółka AG na bieżąco składała deklaracje podatkowe?
- Nie składała pic.twitter.com/xMXR7PZRbh

— PikuśPOL ???????? ????‏ (@pikus_pol) 25 stycznia 2018

Jak słusznie zauważyli internauci, funkcjonariusz najwyraźniej nie był w stanie sam podjąć jakichkolwiek działań.

➡ Komisja: Czy na etapie zbierania informacji ustalił Pan czemu Marcin P. , mimo wyroku nadal prowadził działalność gospodarczą?
➡ Świadek: W początkowej fazie wszelkie czynności ukierunkowane były na zbieranie informacji, a nie na podejmowanie decyzji.#AmberGold

— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 25 stycznia 2018

➡Czy wnioskował Pan zastosowanie obserwacji Marcina P.?
➡Na pewno takie wnioski były.
➡Czy taki wniosek został zrealizowany?
➡Do tego pytania, na tym etapie przesłuchania nie będę mógł się odnieść.#AmberGold #KomisjaAmbergold #prawdaoambergold

— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 25 stycznia 2018

Według świadka powodami, jakimi kierował się Marcin P. przy zmianie nazwiska było „zniesienie zainteresowania jego osobą".#komisjaambergold #prawdaoambergold #AmberGold

— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 25 stycznia 2018

Internauci nie kryją zdumienia zeznaniami i brakiem inicjatywy ze strony świadka. 

Komisja ws,Amber Gold–- funkcjonariusz CBA przyszedl na randke w ciemno!wszystko co zrobil i wykryl ma w notatkach sluzbowych pisanych atramentem sympatycznym–- potrzebny jest szyfrant!

— krzysztof solak (@SolakKrzysztof) 25 stycznia 2018

proszę pooglądać K ds. Amber Gold, tam Pani zobaczy co znaczy sprawne działanie nie tylko policji. Prokuratura, sądy, agencje wszelakie wyrywały sobie prace z rąk. Niespotykany zapał i energia ;)????

— 121basia (@121basia) 25 stycznia 2018

A to idealny komentarz do dzisiejszego przesłuchania.

- Szefie ale On pieniądze wywozi!
- Taaa, wywozi, akurat.
- Szefie, ale w samochodach wywozi!
- Tak, w samolotach może!
- To byśmy mu podsłuch założyli?
- Taaa, założyli. A po co założyli?
- Bo uciec może!
- Ta uciec może, a gdzie mu będzie lepiej BUCHA HA HA #Ambergold

— Lorok (@Lithoglyfos_) 25 stycznia 2018

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#funkcjonariusz ABW #komisja #Amber Gold

redakcja