Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw. Zapowiedź zmian w sądownictwie spowodowała ostrą krytykę ze strony opozycji. Już pojawiły się głosy o "kneblowaniu", "niszczeniu konstytucji" czy "prześladowaniu sędziów". O to, czy mamy - jak uważają sędziowie Sądu Najwyższego - stan wojenny w sądownictwie zapytaliśmy sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Wójcika, który stwierdził, że jest to "bardzo daleko idące nadużycie".
Projekt posłów PiS wprowadza m.in. możliwość złożenia sędziego z urzędu. To jednak nie koniec, bo jeśli Sąd Najwyższy nie przeprowadzi prawidłowo procedury wskazania prezydentowi kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego, prezydent będzie mógł powołać p.o. I Prezesa, który przeprowadzi tę procedurę - to jedno z kolejnych założeń przygotowanej ustawy.
O to, czy mamy - jak uważają sędziowie Sądu Najwyższego - stan wojenny w sądownictwie zapytaliśmy sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Wójcika, który stwierdził, że jest to "bardzo daleko idące nadużycie".
Porównywanie złożenia projektu ustawy z mrocznymi, dramatycznymi czasami z historii Polski to skandal. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby dokonać takiego porównania. Wczoraj rozmawiałem z rodzinami m.in. zamordowanych w kopalni "Wujek" górników. Proszę, żeby ci, którzy używają takiego porównania, zdobyli się na pewną refleksję. Tak wiele lat trzeba było czekać na osądzenie różnych osób...
- mówił.
Pytany o to, czy tą ustawą PiS chce doprowadzić do polexitu, stwierdził stanowczo: "nie".
To jest kompletna bzdura. Wrzutka, która ma nastraszyć ludzi i nijak ma się do rzeczywistości
- dodał.