Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Spurek poszła na skargę, ale jej nie wysłuchali. Teraz chce... "szukać innej formy nacisku na rząd"

Europoseł Sylwia Spurek postanowiła zrobić wszystko, by zablokować przekop Mierzei Wiślanej - jedną ze strategicznych inwestycji, realizowanych obecnie w Polsce. W tej sprawie wybrała się na skargę do unijnego komisarza. Nic jednak nie wskórała, więc ogłosiła: "Musimy szukać innej formy nacisku na rząd".

Autor: mk

Politycy opozycji nie kryją swojego niezadowolenia z faktu, że w Polsce przeprowadzane są kolejne duże inwestycje. W sprawie przekopu Mierzei Wiślanej wielokrotnie wypowiadali się krytycznie. O krok dalej poszła Sylwia Spurek. Europoseł, która dostała się do Parlamentu Europejskiego z list Wiosny Roberta Biedronia, poszła... na skargę do unijnego komisarza Virginijusa Sinkevičiusa.

Reklama

I ogłosiła... "Uwaga: zła informacja!" - polega ona na tym, że jej skarga okazała się kompletnie nieskuteczna. 

Wczoraj spotkałam się z kom. Sinkevičiusem ws. zatrzymania przekopu Mierzei Wiślanej. Wnioski? Interwencja KE zajmie lata. Musimy szukać innej formy nacisku na rząd, tu i teraz, żeby zatrzymać tę patologiczną inwestycję

- żaliła się w mediach społecznościowych, oznaczając radykalne organizacje ekologiczne, m.in. Greenpeace, Eko Unię i Extinction Rebellion. 

Manifest Sylwii Spurek spotkał się z krytycznym odbiorem. Zdecydowana większość komentarzy pod postem europoseł to krytyka jej poczynań. Wielu osobom nie mieści się w głowie, że można skarżyć się na własny kraj w europejskich instytucjach. 

 

Autor: mk

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama