Organizatorka tak zwanego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart usłyszała zarzuty zakłócania przebiegu legalnego zgromadzenia, po tym jak podczas manifestacji przeciwko aborcji przez megafon wykrzykiwała „Jesteście kłamcami. Kłamiecie w biały dzień. Przestańcie kłamać”. Teraz odpowie za to przed sądem.
Jedna z najbardziej znanych twarzy "czarnych protestów" oczywiście twierdzi, że postawienie jej zarzutów jest ogromną niesprawiedliwością. Działaczka pożaliła się nawet w wypowiedzi dla TVN24.
- Postawiono mi zarzut zakłócania przebiegu legalnego zgromadzenia w związku z przepisem ustawy o ochronie środowiska, który teoretycznie zabrania używania urządzeń nagłaśniających w terenie zabudowanym – wyjaśniała Lempart.
– Wiadomo, że to jest bzdura kompletna i pretekst – dodała.
Również na Facebooku zamieściła wpis, o tym jakie "represje" spotykają ją za łamanie prawa.
- Jestem właśnie po przesłuchaniu na staromiejskim komisariacie przy Trzemeskiej. Trzecie zarzuty do kolekcji. Na zdjęciu poglądowo narzędzie do niszczenia środowiska naturalnego i to jest cały komentarz - żali się feministka.
Nie obyło się bez popularnego w ostatnich dniach "Po Was też przyjdą", o czym organizatorka "czarnych protestów" postanowiła poinformować na Twitterze.
Skoro idą po nas, to po Was nie przyjdą? Nie macie takiego zdjęcia, więc nic Wam nie grozi? Przyjdą. Później. https://t.co/EcnWt4ZDw3 pic.twitter.com/1dmSHMlAII
— Marta Lempart (@martalempart) 27 października 2017