"Sądy polskie wypowiedziały się, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że 96 osób straciło życie w wyniku umyślnych działań strony rosyjskiej" - przypomniała w Krakowie, podczas Forum Klubów Gazety Polskiej woj. małopolskiego, poseł Małgorzata Wassermann.
Podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r. Zawiadomienie, które trafiło do Prokuratora Generalnego i Prokuratury Krajowej dotyczy art. 134 Kodeksu karnego, który sankcjonuje zamach na życie prezydenta, a także art. 128 Kodeksu karnego mówiącego o usunięciu przemocą konstytucyjnego organu RP. Oba te czyny miały zostać dokonane - jak wskazano w zawiadomieniu - "poprzez zabójstwo, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz z użyciem materiałów wybuchowych".
O tragedii smoleńskiej, powyższym zawiadomieniu i toczącym się śledztwie mówiła podczas Forum Klubów Gazety Polskiej w Krakowie poseł Małgorzata Wassermann.
Mamy otwarte postępowanie, które się toczy i w ramach którego wszystkie wersje są możliwe. Chcę, żebyście państwo wiedzieli, że sądy polskie wypowiedziały się, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że 96 osób straciło życie w wyniku umyślnych działań strony rosyjskiej. Mówimy o kontrolerach lotu i uzasadnieniu o ich tymczasowym aresztowaniu
"Niestety, ta rzeź na Ukrainie otworzyła oczy bardzo wielu ludziom. Dlaczego gwałcą i mordują dzieci na Ukrainie? To są ludzie zdolni absolutnie do wszystkiego" - dodała Wassermann, która w tragedii w Smoleńsku straciła ojca, śp. Zbigniewa Wassermanna.
Mam nadzieję, że jesteśmy blisko zakończenia postępowania i wiem, jaka jest tego pierwotna przyczyna. Mówiłam w czerwcu 2010 r., że niezabezpieczenie dowodów spowoduje, że będziemy w fazie domysłów przez całe lata. Ale wydaje mi się, że zdrowy rozsądek znowu zwycięża. Ludzie, którzy mieli oczy zamknięte, muszą je otworzyć.