Minister Macierewicz niedawno zapowiedział, że na wiosnę 2018 r. przedstawiony zostanie raport ws. katastrofy smoleńskiej. Ponad dwa tygodnie temu Telewizja Republika ujawniła także taśmy z posiedzeń Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego ( z czasu, gdy kierował nią Jerzy Miller), z których wynika, że wbrew faktom komisja ustalała pewne tezy, mające trafić do raportu końcowego, np. tę o rzekomej obecności w kokpicie prezydenckiego tupolewa, gen. Andrzeja Błasika.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak komisja Millera lansowała swoje teorie
- Materiał dowodowy w sprawie katastrofy smoleńskiej był fałszowany, a te fałsze zostały potem rozpropagowane przez tzw. komisję Millera i propagandę, głównie rosyjską, ale także niektóre media w Polsce
- powiedział dziś szef MON w TVP.
Dodał, że komisja Millera na podstawie dowodów ustała pewne fakty, a potem w raporcie wpisywane było zupełnie co innego.
- Te fałsze są najbardziej jaskrawym dowodem tego, że cały raport Millera jest nieprawdziwy
- podkreślił minister.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że opublikowany na wiosnę raport "będzie zawierał prawdę, a nie kłamstwa". Dodał, że posiadany przez komisję zajmującą się ponownym zbadaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, materiał dowodowy pozwala na "sformułowanie jednoznacznego przebiegu wydarzeń".
W rozmowie z TVP szef MON skomentował także sprawę książki Tomasza Piątka "Macierewicz i jego tajemnice"
- Obserwuję tego pana jako narzędzie ataku na bezpieczeństwo państwa
- powiedział o autorze publikacji minister.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szef MON o "rewelacjach" w materiale TVN. Padły też mocne słowa o Piątku