Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Jak doszło do detonacji ładunku wybuchowego w TU-154M? Macierewicz wyjaśnia

Antoni Macierewicz przechodząc do końcowej części raportu podkomisji smoleńskiej, przedstawił wyniki eksperymentu polegającego na zweryfikowaniu możliwości umieszczenia ładunków wybuchowych w samolocie oraz zdalnym ich zdetonowaniu. - Nie ma bowiem wątpliwości, że miał miejsce wybuch, że eksplozja zniszczyła samolot - podkreślił.

fot. Aleksander Mimier

- Często jest pytanie, w jaki sposób ten wybuch został zainicjowany. Podkomisja podjęła w tej sprawie badania i eksperymenty. W celu zrealizowania eksperymentu dokonano oględzin samolotu TU-154 M o numerze bocznym 102, znajdującego się na terenie 23. bazy lotnictwa taktycznego w Janowie koło Mińska Mazowieckiego. Oględziny dotyczyły dwóch miejsc tj. przełomu poszycia końcówki lewego skrzydła oraz okolic centropłata, gdzie na podstawie przeprowadzonych przed podkomisje analiz oraz eksperymentów w TU 154-M numer 101 doszło do zniszczenia konstrukcji samolotu za pomocą zainicjowanych ładunków wybuchowych 

- wyjaśnił.

Polityk wyjawił, że "w trakcie rekonesansu wspomnianych elementów samolotu tj. przełomu poszycia końcówki skrzydła oraz lewej, przedniej części kesonu balastowego w centropłacie wytypowano następujące miejsca możliwe do ulokowania urządzeń wybuchowych". 

Potencjalne trzy miejsca wybrano na przeprowadzenia kolejnych czynności. - Tj. zaprojektowania i skonstruowania sprawnych technicznie urządzeń wybuchowych, zdolnych do inicjowania zapalników elektrycznych - zaznaczył.

- Przeprowadzony eksperyment, polegający na zaprojektowaniu urządzeń imitujących wybuch oraz umiejscowieniu ich w konstrukcji samolotu oraz wykonanie prób sprawnościowych skonstruowanych urządzeń doprowadził do sformułowania następującego wniosku: umiejscowione odbiorniki w konstrukcji samolotu okazały się sprawne technicznie, inicjując sekwencyjne zespoły zapalcze zapalników elektronicznych o prądzie bezpiecznym 0,2 ampera na dystansie ponad 1600 metrów przy mocy nadawczej nadajnika 1 WAT

- zakończył.

 



Źródło: Niezalezna.pl

Adrian Siwek