- Przygotowania trwają. Ilość tych, którzy mają jechać została radykalnie ograniczona. Ilość samolotów początkowo nawet miały być cztery, teraz jeden. I też, jeżeli by to był większy samolot, to byłby dalece niepełny - powiedział w RMF FM prezes PiS, Jarosław Kaczyński, pytany o to, czy polska delegacja powinna 10 kwietnia jechać do Smoleńska.
Dziś w RMF prezes Prawa i Sprawiedliwości był zapytany, czy 10 kwietnia polska delegacja powinna jechać do Smoleńska w związku z obchodami 80. rocznicy zbrodni katyńskiej oraz 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
- W bardzo skomprymowanym składzie w porównaniu z pierwotnymi planami, ale w moim przekonaniu powinna. Ja sam bardzo bym chciał być w Smoleńsku, skoro tutaj, ze względu na Wielki Piątek, a teraz dochodzi jeszcze koronawirus, nie można obchodzić w sposób właściwy tej rocznicy - powiedział prezes PiS.
- Mamy do czynienia z pewnym nowym elementem sytuacji – Rosjanie zamknęli granicę. Czy będą gotowi ją otworzyć dla delegacji? Tego w tej chwili jeszcze nie wiemy. Ale przygotowania trwają. Ilość tych, którzy mają jechać została radykalnie ograniczona. Ilość samolotów początkowo nawet miały być cztery, teraz jeden. I też, jeżeli by to był większy samolot, to byłby dalece niepełny
– stwierdził Jarosław Kaczyński. Dodał, że "chciałby być w tej delegacji".
– Dla mnie to jest niezwykle coś niezwykle ważnego, żeby, jeśli nie można inaczej, to w ten sposób uczcić tę dla mnie straszną rocznicę – powiedział prezes PiS w RMF FM.