– Na pewno mamy takie poczucie, że jeżeli kiedykolwiek byliśmy najbliżej tego, to właśnie teraz.
– oceniła Merta w rozmowie z Polską Agencją Prasową.Na pewno mamy takie poczucie, że jeżeli kiedykolwiek byliśmy najbliżej tego, to właśnie teraz. Mamy wolę polityczną, bo te lata zaniedbań i fałszerstw wynikały jednak – w moim przekonaniu – z pewnego zlecenia politycznego. Wierzę, że teraz zajmują się tym uczciwi ludzie, mam jak najlepsze doświadczenia z Prokuraturą Krajową a jak najgorsze – z prokuraturą wojskową (która wcześniej prowadziła śledztwo – red.). Myślę, że poziom empatii, taktu, profesjonalizmu obecnych prokuratorów jest czymś, czego nie doświadczaliśmy wcześniej
– podkreśliła.Udam się na grób mojego męża, mając pewność, że to właśnie on jest w tym miejscu pochowany. Dla mnie ważne jest też to, że po ekshumacji został pochowany godnie. Owinęliśmy jego ciało w całun uszyty, przygotowany przez nas. Wiem, że w jego trumnie nie ma rzeczy, których nie powinno tam być
– powiedziała wdowa po Tomaszu Mercie.Ale ta rocznica też będzie bolesna, jak każda do tej pory. Nie jest łatwo pogodzić się ze śmiercią bliskich. Zbliżają się też święta. A przecież te wielkanocne, w 2010 roku były ostatnimi, które spędziliśmy razem. Nie da się myśleć o świętach Wielkiej Nocy bez kontekstu śmierci męża i innych osób, które w Smoleńsku zginęły
– zaznaczyła.Chciałabym, żeby znaleźli się w tym samym punkcie co ja, znaleźli ukojenie wiedząc, że w grobach znajdują się ich bliscy
Tworzymy wspólnotę żałoby, czy nam się to podoba czy nie i różnice występujące w niektórych momentach absolutnie jej nie rozbiją. Dyskusja o ekshumacjach nie ma sensu, bo może nam się to podobać albo nie, ale decyduje o tym prokuratura. Nie ma możliwości prawnych cofnięcia tej decyzji.