Myślę, że hałas medialny i zamieszanie, które ostatnio miały miejsce w związku ze smoleńską tragedią, są spowodowane przerażeniem obrońców kłamstwa smoleńskiego świadomych tego, że tracą grunt pod nogami i że zbliża się godzina prawdy – z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem rozmawia Dorota Kania.
W ostatnim tygodniu byliśmy świadkami kolejnej wojny dezinformacyjnej dotyczącej smoleńskiej katastrofy. Co się takiego stało?
Od ośmiu miesięcy w ramach Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego działa podkomisja zajmująca się katastrofą smoleńską, a w prokuraturze – specjalny zespół prokuratorów. Eksperci z tych gremiów prowadzą badania, których wyniki niewątpliwie zbliżają nas do momentu wskazania winnych tej tragedii. A ci, szukając ucieczki przed odpowiedzialnością, starają się otworzyć kolejny obszar konfliktu. Od początku dramat smoleński był uwikłany w dezinformację. Uruchomienie tej potężnej machiny kłamstwa było niezbędne do zastraszenia narodu patrzącego na śmierć swojej elity. W Polsce zadanie to wykonywali pogrobowcy WSI, częściowo z zemsty, ale przede wszystkim dlatego, że mieli nadzieję, iż kurs prorosyjski da im szansę na odzyskanie utraconych wpływów.
[...]
Ale od sześciu lat trwa akcja dezinformacyjna, która właśnie teraz po raz kolejny przybrała na sile.
To, co wcześniej mówiłem o ustaleniach naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym, a obecnie Komisją Lotnictwa Państwowego, jest oczywistością. Mimo to uruchomiono gigantyczną akcję polityczną, której narzędziem są dezinformacja i kłamstwo. A wszystko dlatego, że na samym początku podjęto z przyczyn politycznych decyzję o oddaniu Rosji postępowania wyjaśniającego przebieg katastrofy. Donald Tusk z pełną świadomością pozbył się wszystkich narzędzi kontroli procesu badania, a jego podwładni, m.in. minister Jerzy Miller, wymuszali na członkach Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dostosowanie się do stanowiska komisji rosyjskiej. We wrześniu tego roku powołana przeze mnie Komisja opublikowała dokumentację pokazującą, jak minister Miller w kwietniu 2010 r. instruował członków KBWLLP. To w takim działaniu ówczesnego rządu i ówczesnej KBWLLP leży źródło podatności na rosyjskie kłamstwo smoleńskie i bezradności wobec przetrzymywania przez Rosjan materiału dowodowego, jakim są wrak, czarne skrzynki i reszta wyposażenia Tu-154M. Platforma Obywatelska i związane z nią ośrodki propagandowe brną w kłamstwo, prowokacje i dezinformację, bo są odpowiedzialne za zaniechanie dochodzenia do prawdy. Nie dziwi mnie też nasilenie takich działań właśnie teraz. Zmiana władzy umożliwiła uczciwe zbadanie dramatu smoleńskiego, a ekshumacje i sekcje zwłok uświadomiły, że dokonanie rekonstrukcji wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku jest możliwe, i to w bardzo krótkim terminie. A także – zgromadzenie bezspornego materiału dowodowego, którego nie będzie można podważyć i zakwestionować. I dlatego właśnie w ostatnim czasie nastąpił tak zmasowany atak dezinformacyjny.
Wywiad w całości pochodzi z najnowszego wydania tygodnika „Gazeta Polska” dostępnego od 30 listopada:
Źródło: Gazeta Polska
#dezinformacja
#kataqstrofa smoleńska
#MON
#Smoleńsk
#Antoni Macierewicz
#Wojskowe Służby Informacyjne
#WSI
dk